A ja zadałabym pytanie zależy kto zdradził. Skoro pytanie ów
padło myślę, że zdradzona została kobieta. Mężczyzna zwykle nie ma tego typu
rozterek. A jeśli już takowi się znajdą będzie ich nie wiele. Może się mylę
wszak jest to moja prywatna opinia. Szukając odpowiedzi dlaczego tak jest
znalazłam iż niepewność ojcostwa jest u mężczyzny czymś tak strasznie ciężkim,
że odchodzą. Pole w którym określone typy kobiet znajdują miejsce na polemikę,
zastanowienia u płci przeciwnej sprawa jest jasna.
Część odchodzi zabierając z sobą tajemnicę. Ale czy powód?
To już inna kwestia.
Związki które przetrwały są poważnie „nadgryzione”.
Naruszone zaufanie odbija się gorzko: czy aby skok w bok się nie powtórzy?!
Wszak kolejna zdrada zapewne przyszłaby łatwiej, nie mówiąc o kolejnych… znam
panów w oczy się śmiejących: że mają wymówkę, furtkę: praca. Taki to pracuś…
albo kolega, wówczas musi śmierdzieć alkoholem by uwiarygodnić. Bawią mnie
kobiety, które myślą, że są w stanie kontrolować faceta. No bo co zrobi?
Grzebanie w komórce? No chyba, że wynajmie profesjonalnego detektywa, albo sama
się w niego zabawi. Co może wcale się okazać nie takie łatwe.
Związek to zaufanie, krótko mówiąc. Jeśli się go nie ma
warto się zastanowić czy to ma sens?! Może warto poszukać wsparcia skoro sytuacja
wymknęła się spod kontroli. Są psycholodzy, terapeuci, fora, grupy wsparcia…
dobrze jest poszukać. Warto rozmawiać z osobami o podobnych przejściach,
wówczas zyskujemy zrozumienie. Często brak zrozumienia lub następstwa jest tym
co boli.
Zdrada dla faceta to przede wszystkim sex. Emocje jak szybko
rosną tak szybko opadają. Zdrada kobiety jest czymś zwykle gorszym… angażuje
się dużo bardziej niż facet.
Chodź i panowie lubią komplikować swoje życie. Poznałam
kiedyś Pana który mieszka z żoną i dziećmi w Niemczech (tak mówił) ma kochankę,
i żalił mi się, że nie wie którą wybrać. Boi się przyznać żonie, chodź może
żona za niego podjęłaby te decyzję… szukał jeszcze kolejnej (nie wiem po co?
Może dla odmiany).
Łatwiej gdy nie ma dzieci, wspólnego kredytu… ale czy łatwo?
No im mniej zaangażowane tym łatwiej.
W każdym jednak wypadku odejście wymaga siły i konsekwencji.
Ale są kobiety które wybaczają. Z jakim skutkiem? Różnie…
A jeśli jest dobrze to jak długo i czy tak naprawdę?
A czy Ty wybaczył (a) byś partnerowi zdradę?
hmm nie rozumiem problemu... być może dlatego, że pomimo kryzysów w moim związku zaufanie pozostaje...
OdpowiedzUsuńsam kryzys nie musi dotyczyć zdrady...
ale poruszyłaś temat zdrady...
w dzisiejszych czasach każdy ma jakąś przeszłość komuś zaufał, ktoś go skrzywdził i tylko młode i niewinne osoby jeszcze wierzą w miłość po "grób"...
ważne jest tu i teraz...
często się śmieję w twarz mojemu "Panu": tu jest twój dom i twoja rodzina jak długo dbasz o nią a ja czuję się piękna i kochana możesz mieć nawet i tysiąc kochanek, ale spróbuj nas zaniedbać - nie musisz zdradzić- a zabiorę ci wszystko zostaniesz sam i wrócisz do mamusi...
mówię to słodkim głosem z uśmiechem na twarzy co chwila dając buziaki...
więc poniekąd istnieje nie pewność, ale czy z powodu zdrady?
bo czym, że jest zdrada?
niektórzy mówią, że wystarczy po prostu rozmawiać i zwierzać się drugiej osobie nie żonie/mężowi i to już może być poczytane jako zdrada (nie mam na myśli tu rodzaju plotek przyjaciółka-przyjaciółka, kumpel-kumpel)
diabli wiedzą...
wiem jedno gdybym była zdradzana i tak bym się nie dowiedziałam...
więc po co drążyć i szukać...
czegoś czego nie ma albo nigdy nie było?
ważne jest tu i teraz...
Zaufanie to podstawa związku. Oczywiście, że nie tylko zdrada to kryzys, ale każdy ma inny system wartości.
UsuńRóżne rzeczy wychodzą tak czy inaczej (niektóre wcale).
Stereotyp, ze zdradzaja czesciej mezczyzni, chyba niekoniecznie ma racje bytu. W Niemczech prowadzono badania, ktorych wynik byl zaskakujacy, co czwarte dziecko w zwiazku malzenskim bylo dzieckiem kukulczym. Dawniej trudno bylo rzecz udowodnic, najwyzej tatus zastanawial sie, dlaczego potomek niebieskookich blondynow ma rude wlosy i zielone oczy, na co malzonka zgrabnie robila wyklad o prawach Mendla.
OdpowiedzUsuńTeraz jest latwiej, testy DNA dostepne sa dla kazdego, a mimo to panie podrzucaja innemu tatusiowi dziecko ze zdrady. Generalizowac wiec nie mozna. Wprawdzie wiekszosc panow przezywa kryzys wieku sredniego, gdzie chca sie sprawdzic z mlodsza kochanka, ale najczesciej wracaja do zon, bo gdzie beda mieli lepiej? Zreszta kondycja juz nie ta, co onegdaj, a mlode maja wymagania.
Czy wiec, za rada nieboszczki Wislockiej, przeczekac kryzys i przyjac wiarolomnego z powrotem? Czy wywalic na zbity pysk i zmagac sie samej z codziennoscia?
No właśnie Pantero czy uważasz, że związek po zdradzie ma sens?
UsuńNie wiem i nie umiem na to pytanie odpowiedziec. Nic podobnego mnie nie spotkalo, ale poteoretyzowac moge. Wszystko zalezy od okolicznosci i wielu innych czynnikow. Nie przekreslalabym kazdego zwiazku po zdradzie.
UsuńAha czyli byłabyś skłonna wybaczyć? A co skłoniłoby Cię do tego?
Usuń...dużo rozmawiamy na ten temat z Połówką przy okazji słysząc jak nasi znajomi rozwodzą się bo znaleźli sobie kogoś nowego i włos na głowie się jeży. Rozwód zaczyna nam się kojarzyć już nie z rozbiciem rozstaniem ale z rozpoczęciem nowego życia, oczyszczenia. Rozwód stał się metoda na życie nie z tym, to z innym, które propagowane jest nawet w serialach telewizyjnych. Wystarczy jakaś głupota, błahostka i rozwód, bo tak lepiej i wygodniej. Jeśli chodzi o zdradę, to ciężko mi się wypowiedzieć, nie jest to łatwa sprawa, ale sądzę że jakaś zadra by została w człowieku i związku...
OdpowiedzUsuńZgadza się, dziś podejście do życia i jego aspektów jest bardzo konsumpcyjne: nie to to inne. Ale czy to nowe zawsze oznacza lepsze? Wszak gdzie idziemy niesiemy siebie, swoje wady ale i zalety.
UsuńZdrada moim zdaniem nie jest błahostką, ale wszystko zależy od systemu wartości, zwłaszcza, że życie pisze rozmaite scenariusze.
raz wybaczyłam i do tej pory żałuję bo facet nie umiał wykorzystać swojej szansy,całe szczęście ju z nim od dawna nie jestem, a teraz zdrady bym już nigdy nie wybaczyła..
OdpowiedzUsuńja też bym zdrady nie wybaczyła, nawet jakbym bardzo chciała, związek spisany byłby już na straty, nie umiałabym żyć z kimś kto mnie nie szanuje.
UsuńMam podobne zdanie. I doświadczenia.
Usuńdziękuję za wskazówki odnośne dostosowania szablonu bloga
OdpowiedzUsuń:)
Usuńwybaczylam raz, drugi raz juz nie :) ogolnie nie polecam zwiazku po zdradzie
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja.
Usuńmoim zdaniem sytuacja jest jednoznaczna. Zdrady się nie wybacza, nie ma czegoś takiego jak jednorazowy skok w bok czy zaćmienie. Jeżeli się kogoś kocha i jest z nim tak na prawdę w pełni tego słowa znaczeniu to nie ma potrzeby oglądać się za innymi. Natomiast jeżeli choć raz się zawachaliśmy i zboczyliśmy z drogi to prędzej czy później to wróci. Nie wierzę w wypadki ....
OdpowiedzUsuńZgadzam sie!
Usuńnie.
OdpowiedzUsuń