Jest sobie firma zajmująca się
sprzedażą bezpośrednią, która przyciąga na swe pokazy wynajmując znane nazwiska:
Pazura, Grabowski, Kryszak. W moim mniemaniu nie robią nic niezwykłego:
wychodzi satyryk z monologiem ku uciesze zgromadzonej gawiedzi, więc co za
różnica czy okazją jest impreza zorganizowana przez telewizje, prywatne
przyjęcie w bogatym domu czy pokaz garnków na przykład?!
Zadaniem artysty jest bawić publiczność,
za to bierze pieniądze. Zawód jak każdy inny, lubiany o daje radość.
Jednak ludzie widzą problem
zarzucając celebrytom udział w naciąganiu i współudział w oszustwie biednych
naiwnych ludzi dla których pokaz jest jedyną formą rozrywki. Prawda jest taka,
że wielu seniorów uczestniczy w „pokazach” niezależnie od występów
rozrywkowych. Rozrywkowych a nie reklamowych namawiających do robienia zakupów.
Na temat technik naciągania stosowanych przez firmy zajmującej sie sprzedażą bezpośrednią powiedziano i napisano już wiele. Toteż mniemam, iż świadomość ludzka jest niebo wyższa. Po za tym ewentualny zakup dalej pozostaje dobrowolną decyzją każdego z uczestników.
Andrzej Grabowski twierdzi, że mimo wszystko sprzedaż bezpośrednia lepsza jest chociażby od telesprzedaży. – Tutaj można wszystko zobaczyć na własne oczy, sprawdzić, nawet coś przyrządzić na próbę. To duża zaleta – podkreśla.
Ja na koniec chciałabym przypomnieć że w przeciwieństwie do rozmowy z konsultantem zawracającym gitarę o różnych porach dnia i nie tylko uczestnictwo w pokazie jest naszą decyzją, po prostu albo się pojawiamy, albo i nie.
A co innego mają robić babinki? Kasa w skarpecie odłożona, czasu wolnego pełno to i idą na takie spotkanie. Zostają naciągnięte na kasę, bo niby promocja i kupują. Jak dla mnie to jest chore, pizdną "znane" jakieś nazwisko i lecą. I jeszcze kuszą że dostanie się coś za free... Poje*ane do kwadratu...
OdpowiedzUsuńAle bez nazwisk też lecą na te pokazy, wiem bo zdarza mi sie "bywać". Nie rozumiem o co tyle krzyku: chcesz to idziesz nie to nie i tyle.
UsuńBo nie mają nic do roboty lepszego, więc idą..
UsuńAle w dalszym ciągu to jest ich wola, nie są do niczego zmuszani.
UsuńTrzeba zrozumiec te staruszki. Sa samotne, nikt sie nimi nie interesuje, nudza sie, a tu "daja" cos za darmo i jeszcze maja okazje zobaczyc gwiazde. To inna generacja, nie znaja tych technik, sa naiwne i latwowierne. Tym wieksza podlosc ze strony sprzedajacych.
OdpowiedzUsuńNa temat owych technik powiedziano i napisano już wiele. Sama "bywam" na pokazach i widzę, że przyłażą z mężami wnukami etc więc nie są to tylko samotne osoby podatne na najmniejszy zefirek niczym chorągiewka.
Usuń...moja matula też się dała nabrać tym naciągaczom (mówię o firmach), ale dzięki Dobrym Duchom miała 10 dni na zrezygnowanie...
OdpowiedzUsuńNo proszę czyli jednak można!
Usuńmoja mama chodzi na pokazy na kryszaku tez byla ale na szczescie nic nie kupuje;P ale opowiada ze ludzie naprawde sie zadluzaja na raty za jakieś garnki, porazka
OdpowiedzUsuńIch decyzja.
Usuń