sobota, 15 lutego 2014

Christina Augilera by night - moja opinia

Cena/pojemność: ok. 100,- /30ml
Dostępność: sklepy kosmetyczne, hurtownie, Internet, perfumerie (np. Rossman).
Produkt/przeznaczenie: woda perfumowana
Właściwości: nadaje zapach
„Woda perfumowana o uwodzicielskim zapachu z nutką figlarności. Kompozycja zapachu to połączenie orientalnych kwiatów i owoców, zawierające w sobie ciepło i intensywną zmysłowość oraz słodycz kobiecości. Nuta głowy: mandarynka, czerwone jabłko, frezja, migdał. Nuta serca: kwiat wanilii, kwitnąca brzoskwinia, majowe kwiaty. Nuta bazy: ambra, czarna wanilia.” – opis ze strony Rossnet.pl

Opakowanie:



 Co pisze producent:
Przez noc… wrażenie zmysłowości i kobiecości. Ten zapach idealnie jest idealnym akcentem specjalnej nocy… możesz świętować ten moment ufając sile gwiazdy. To wystarczające ubranie w noc…
Trwałość: dobra. Uwaga: zapach na każdym inaczej pachnie i może mieć inną trwałość.
Moja opinia:
Urocze kobiece opakowanie: kartonik, flakonik przypominający kobiecy kształt. Urocza gumka z różyczką jakby ozdoba kobiecej szyi. Flakonik u góry czarny. Dół przezroczysty łączenie zdobione kwiatami. Gdy go pierwszy raz powąchałam – zachorowałam miłością ślepą absolutnie! Po prostu musiałam mieć ten zapach! Dałam pamiętam ponad stówę w Rossmanie… no cóż była premiera tego zapachu rok chyba 2009 może 2010? Zapach piękny słodki niczym wyrafinowany łakoć do schrupania i to natychmiast! Wyczuwam wyraźnie dojrzałe soczyste jabłko, wanilię zapach uwodzi i zniewala słodyczą, seksowny rozkoszny… z nutką tajemnicy…
Jak go świeżo kupiłam pochwaliłam się znajomej – cień jaki zaobserwowałam na jej twarzy, i potem potwierdzenie: muszę go mieć! Choć podoba mi się zapach, nie stosuję go na co dzień – jak to ja w zależności od nastroju… i okazji…
Plusy
+ piękny zapach
+ trwały
Minusy
- Brak


22 komentarze:

  1. Ja miałam perfumy od Christiny te w pończoszkach, nie wiem czy wiesz o które mi chodzi. Lata temu. Zauroczyły mnie, z checią kupię sobie te, bo wyglądają na ciekawe i lubię takie zapachy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli te by day? Też je mam:) Ale by night są wyjątkowe. Od razu wiedziałam że muszę je mieć!

      Usuń
    2. Kochana, nie pamiętam nazwy, bardzo dawno je miałam, miały taką pończoszkę kabaretkę na opakowaniu :P

      Usuń
    3. no właśnie by day ma jakby pończoszkę na flakoniku:)

      Usuń
  2. Chyba powinna go wypróbować...
    Tak po znajomości :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę je kiedyś powąchać z ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja niestety nie znam tego zapachu. fajnie, że Ci przypasował.

    OdpowiedzUsuń
  5. widziałam te zapach kilka razy w sklepie na półce jednak nie miałam okazji go wąchać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam:) jest ogólnie bardzo łatwo dostępny: rossmany, douglas...

      Usuń
  6. Ciekawe nuty zapachowe, muszę kiedyś powąchać sobie z ciekawości :)
    Fajnie, że zapach jest trwały, to duży plus.

    OdpowiedzUsuń
  7. Widać, że naprawdę uwielbiasz zapachy. Twój opis jest naprawdę świetny :)
    Co do zapachu ja go osobiście nigdy nie stosowałam, ale myślę, że byśmy się dogadali :)

    I-am-Journalist.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję miło mi, że recenzja się podoba.
      pozdrawiam

      Usuń
  8. musi pięknie pachnieć, nie znam się z aromatem...

    pozdrawiam serdecznie
    :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie lubię wydawać pięniędzy na takie kosmetyki, ale jak bym dostała to na pewno fajnie :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż... powiedzmy że pieniądze dostałam:) na zakup;)

      Usuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!