Lubicie cebulę? Ja
lubię w kuchni do smaku w odpowiednich proporcjach, jednak gorzej gdy z kogoś
wyłazi cebula. Jak to mówią „człowiek ze wsi wyjdzie wieś z człowieka nigdy!”.
Coraz częściej
spotykany brak kultury, pogarda brak szacunku zaczynają być normą, kiedyś
wkurzało mnie teraz coraz mniejsze wrażenie to na mnie robi. Nie wiem czy dla
tego że starsza jestem czy dla tego że to zaczyna już być norma. Zaś wrażenie
na mnie robi z pewnością eleganckie zachowanie na poziomie to tak.
Gdy Dioniza
otrzymała propozycje stażu nie mogła uwierzyć że szczęście w końcu się uśmiechnęło!! Nie wielki
ale zawsze pieniądz, czegoś się w pracy nauczy a i szansa że zatrudnią! Otrzymała
dwa skierowania.
Gdy tylko wróciła do
domu wzięła telefon. Pierwsza firma – nikt nie odebrał to samo druga.
Zadzwoniła za jakiś
czas. W firmie E-NNOVA odebrała Pani i obiecała zadzwonić na drugi dzień z rana
(czego nie uczyniła. Zainteresowana dzwoniła jednak telefonu nie odebrał, nikt
nie oddzwonił, jednak w końcu udało się umówić na rozmowę.). W drugiej Pan
poprosił o cv na maila po czym obiecał kontakt. Termin stawiennictwa w P U Pie i
tym samym rozliczenie się ze skierowań trwało trzy dni. Przyszła Dioniza do
urzędu i mówi, Pani urzędniczka wzięła telefon i dzwoni do pierwszej firmy, Pan
zdziwiony telefonem pyta Dionizę kiedy wysłała życiorys obiecuje kontakt i
prosi urzędniczkę po dłuższej rozmowie piszą: nie spełnia oczekiwań. Pan
oburzony, wszak ma prawo wyboru najlepszej kandydatury. Termin rozliczenia i
stawiennictwa w P U Pie przedłużył się o kolejne kilka dni.
Rozmowa w firmie
E-NNOVA trwała kilka minut z czego Pani większość czasu gawłożyła z kimś o
swoich dzieciach, w pomieszczeniu bałagan, atmosfera dziwna a Pani nie
zdecydowana. Dioniza wyszła sfrustrowana, czuła się lekceważona i jeszcze
końcówka rozmowy: „gdybym się do Pani nie odezwała to proszę dzwonić”. Kurcze! Nie
dość ze firma dostaje pracownika za darmo: nie płaci, nie ubezpiecza, jeszcze
dostaje coś z racji przyjęcia stażysty to firmy przebierają jakby mieli
zatrudniać, chęci żadnych dania od siebie tylko same wymagania i traktowanie
kandydatów jako zło konieczne!
Zadzwoniła Sandra z
rozmowy z nią Dioniza dowiedziała się iż koleżanka także miała kontakt z firmą
E-NNOVA i doświadczenia podobne: Pani kazała do siebie jeździć wydzwaniać,
absolutnie nie przejmowała się terminami które sama wyznaczała. Kompletnie nie
poważna kobieta! Sandra jeszcze miała problem bo kobieta nie rozumiała że urząd
wyznacza terminy i że trzeba rozliczyć się ze skierowań, mimo upragnionej przez
Sandrę odrzucenia kandydatury na piśmie, dzięki czemu Paniusia zwolniła Sandrę
z dzwonienia, i chodzenia do niej. Mało tego! Paniusia tak zakręcona że trzy
miesiące po sprawie gdzie Sandra kończyła staż (w normalnym miejscu które miło
wspomina) potrafiła nieoczekiwanie zadzwonić z informacja że przyjmuje Sandrę
na staż.
Skąd pieniądze na
dojazdy? Telefony? Czasy są paskudne. Często dzisiejszy pracownik będący nieco
wyżej odbija sobie gdy sam niegdyś był poniewierany i pogardzany niczym w
słynnym eksperymencie Profesora Philipa Zimbardo.
Jednak dzisiejszy
kandydat to także człowiek, konsument dokonujący wyboru na rynku; awersja do
firmy która źle go potraktowała przekłada się na wybory jego oraz jego otoczenia.
Pocztą pantoflową idzie reklama. Klient zadowolony to…. Klient nie zadowolony…
- pamiętacie. Często się właśnie o tym zapomina. Profesjonalizm to nie gra
przed klientem to postawa emanująca na zewnątrz która przekłada się na obraz
odbierany przez podwładnych, klientów a także kandydatów.
Nigdy jeszcze nie spotkałam się z określeniem, że z kogoś wyłazi cebula. To jakieś regionalne?
OdpowiedzUsuńNie wiem czy regionalne.
Usuńi ja też o tym nie słyszałam :P
UsuńPamietasz, pisalam kiedys o zadowoleniu wynikajacym z poczucia WLADZY, a im nizszy szczebel tej wladzy, tym bardziej wladza sie sadzi. Aparat urzedniczy rozrosl sie w Polsce do kuriozalnych rozmiarow, a kazdy chce sie wykazac i pokazac, stad takie kwiatki, jak w Twoim poscie.
OdpowiedzUsuńTo po prostu kuriozum...
UsuńCóż, każdemu moze w życiu coś się nie udać, pańcie i pańciowie z takich firm i różnych instytucji o tym nie chcą pamiętać ... Na razie są na górze, albo tak się im wydaje. Nic się na nich nie poradzi.
OdpowiedzUsuńniestety.
UsuńPonad wszystko doprowadza mnie do ostateczności to przypisywanie braku kultury i chamstwa ludziom z terenów wiejskich. To jest jakiś obłęd. Śmiem przypuszczać, że zdecydowana większość wielkomiejskiego społeczeństwa mogłaby uczyć się kultury i zasad życia od ludzi ze wsi. Temat rzeka z wieloma kontrowersjami.
OdpowiedzUsuńOczywiście że nie jest to powiązane wszak wielu intelektualistów stroni od miejskiego zgiełku. Wieśniactwo to "stan umysłu" mogący cechować 10000% mieszczucha.
Usuńpozostawię bez komentarza te sytuacje bo szkoda nerwów :/
OdpowiedzUsuńza to pozdrawiam i życzę udanego weekendu :)
no tak...
UsuńEch. Niestety w dzisiejszych czasach wszystko jest możliwe. Takie traktowanie mnie nie dziwi. Albo ktoś jest kompetentny i szanuje każdego człowieka albo nie.
OdpowiedzUsuńO kompetencjach mówi się zawsze w odniesieniu do kandydata, wszak druga strona nic nie musi... co za czasy...
UsuńEch.
UsuńA co do zapachu: czekałam prawie dwa tygodnie :)
aha. Ciekawa jestem czy mój przyjdzie, i kiedy:)) oraz czy ładny będzie bo tak z opisu to ciężko wyobrazić sobie.
UsuńJesli mowicie o tych darmowych probkach to nie wiem czemu, ale ja nie moglam zadnej zamowic ;(
Usuń;// ja zamówiłam teraz czekam.
UsuńMiłego piątku i całego weekendu.Pozdrawiam serdecznie.Ja teraz muszę uważać na cebulę bo żołądek mój nie trawi.
OdpowiedzUsuń„człowiek ze wsi wyjdzie wieś z człowieka nigdy!” - bardzo obraźliwe stwierdzenie jeśli chodzi konkretnie o miejsce zamieszkania i myślę, że nie do każdego pasuje.
OdpowiedzUsuńU mnie sytuacja ze stażem wyglądała na szczęście zupełnie inaczej.
Tu nie chodzi o "stan umysłu"
Usuńhttp://www.miejski.pl/slowo-Ale+Wiocha
Rozumiem
UsuńMam chwilowy przestój, bo zmieniają mi urządzenia do Internetu...
OdpowiedzUsuńTrwa trochę za długo wrrrrr...
biedna Ty... sie masz z nimi....
UsuńObserwacja za obserwacje ? Zacznij i poinformuj mnie a na 10001% się odwdzięczę <3
OdpowiedzUsuńNie lubię tego typu propozycji!
UsuńJak tylko zobaczyłam słowo PUP to mi aż niedobrze - pamiętam jak chodziłam podpisywać papierki i co miesiąc był jakiś eksces. Ogólnie u nas z pracą bywa ciężko - wysłałam w tydzień z 40 CV i zero odzewu. A powiedzenie znam - mama często używa.
OdpowiedzUsuńhehe tylko powiedzenie nie każdy zrozumie. Podobnie jak doświadczenia PUPy - swoją drogą skrót udany!
Usuńcebulę lubię i dorzucam tu i ówdzie do menu - tylko!
OdpowiedzUsuńeh, no masakra... jednak w dużej mierze, to indywidualne zachowanie/wychowanie jednostki... acz oczywiście rzutuje na wizerunek firmy...
Mam nadzieję nigdy się tak nie poczuć i nie sprawić, by ktoś się tak poczuł przy mnie...
:*
Powiedzenie tez znam, a na temat rozmow kwalifikacyjnych szkoda slow - wyczerpalas temat!
OdpowiedzUsuńhehhhhh... żeby to jeszcze nie wiadomo jaka posada była...
Usuń