piątek, 10 października 2014

Cebulandia z PUPy

Lubicie cebulę? Ja lubię w kuchni do smaku w odpowiednich proporcjach, jednak gorzej gdy z kogoś wyłazi cebula. Jak to mówią „człowiek ze wsi wyjdzie wieś z człowieka nigdy!”.
Coraz częściej spotykany brak kultury, pogarda brak szacunku zaczynają być normą, kiedyś wkurzało mnie teraz coraz mniejsze wrażenie to na mnie robi. Nie wiem czy dla tego że starsza jestem czy dla tego że to zaczyna już być norma. Zaś wrażenie na mnie robi z pewnością eleganckie zachowanie na poziomie to tak.
Gdy Dioniza otrzymała propozycje stażu nie mogła uwierzyć że  szczęście w końcu się uśmiechnęło!! Nie wielki ale zawsze pieniądz, czegoś się w pracy nauczy a i szansa że zatrudnią! Otrzymała dwa skierowania.
Gdy tylko wróciła do domu wzięła telefon. Pierwsza firma – nikt nie odebrał to samo druga.
Zadzwoniła za jakiś czas. W firmie E-NNOVA odebrała Pani i obiecała zadzwonić na drugi dzień z rana (czego nie uczyniła. Zainteresowana dzwoniła jednak telefonu nie odebrał, nikt nie oddzwonił, jednak w końcu udało się umówić na rozmowę.). W drugiej Pan poprosił o cv na maila po czym obiecał kontakt. Termin stawiennictwa w P U Pie i tym samym rozliczenie się ze skierowań trwało trzy dni. Przyszła Dioniza do urzędu i mówi, Pani urzędniczka wzięła telefon i dzwoni do pierwszej firmy, Pan zdziwiony telefonem pyta Dionizę kiedy wysłała życiorys obiecuje kontakt i prosi urzędniczkę po dłuższej rozmowie piszą: nie spełnia oczekiwań. Pan oburzony, wszak ma prawo wyboru najlepszej kandydatury. Termin rozliczenia i stawiennictwa w P U Pie przedłużył się o kolejne kilka dni.
Rozmowa w firmie E-NNOVA trwała kilka minut z czego Pani większość czasu gawłożyła z kimś o swoich dzieciach, w pomieszczeniu bałagan, atmosfera dziwna a Pani nie zdecydowana. Dioniza wyszła sfrustrowana, czuła się lekceważona i jeszcze końcówka rozmowy: „gdybym się do Pani nie odezwała to proszę dzwonić”. Kurcze! Nie dość ze firma dostaje pracownika za darmo: nie płaci, nie ubezpiecza, jeszcze dostaje coś z racji przyjęcia stażysty to firmy przebierają jakby mieli zatrudniać, chęci żadnych dania od siebie tylko same wymagania i traktowanie kandydatów jako zło konieczne!
Zadzwoniła Sandra z rozmowy z nią Dioniza dowiedziała się iż koleżanka także miała kontakt z firmą E-NNOVA i doświadczenia podobne: Pani kazała do siebie jeździć wydzwaniać, absolutnie nie przejmowała się terminami które sama wyznaczała. Kompletnie nie poważna kobieta! Sandra jeszcze miała problem bo kobieta nie rozumiała że urząd wyznacza terminy i że trzeba rozliczyć się ze skierowań, mimo upragnionej przez Sandrę odrzucenia kandydatury na piśmie, dzięki czemu Paniusia zwolniła Sandrę z dzwonienia, i chodzenia do niej. Mało tego! Paniusia tak zakręcona że trzy miesiące po sprawie gdzie Sandra kończyła staż (w normalnym miejscu które miło wspomina) potrafiła nieoczekiwanie zadzwonić z informacja że przyjmuje Sandrę na staż.
Skąd pieniądze na dojazdy? Telefony? Czasy są paskudne. Często dzisiejszy pracownik będący nieco wyżej odbija sobie gdy sam niegdyś był poniewierany i pogardzany niczym w słynnym eksperymencie Profesora Philipa Zimbardo.

Jednak dzisiejszy kandydat to także człowiek, konsument dokonujący wyboru na rynku; awersja do firmy która źle go potraktowała przekłada się na wybory jego oraz jego otoczenia. Pocztą pantoflową idzie reklama. Klient zadowolony to…. Klient nie zadowolony… - pamiętacie. Często się właśnie o tym zapomina. Profesjonalizm to nie gra przed klientem to postawa emanująca na zewnątrz która przekłada się na obraz odbierany przez podwładnych, klientów a także kandydatów. 


30 komentarzy:

  1. Nigdy jeszcze nie spotkałam się z określeniem, że z kogoś wyłazi cebula. To jakieś regionalne?

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamietasz, pisalam kiedys o zadowoleniu wynikajacym z poczucia WLADZY, a im nizszy szczebel tej wladzy, tym bardziej wladza sie sadzi. Aparat urzedniczy rozrosl sie w Polsce do kuriozalnych rozmiarow, a kazdy chce sie wykazac i pokazac, stad takie kwiatki, jak w Twoim poscie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż, każdemu moze w życiu coś się nie udać, pańcie i pańciowie z takich firm i różnych instytucji o tym nie chcą pamiętać ... Na razie są na górze, albo tak się im wydaje. Nic się na nich nie poradzi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ponad wszystko doprowadza mnie do ostateczności to przypisywanie braku kultury i chamstwa ludziom z terenów wiejskich. To jest jakiś obłęd. Śmiem przypuszczać, że zdecydowana większość wielkomiejskiego społeczeństwa mogłaby uczyć się kultury i zasad życia od ludzi ze wsi. Temat rzeka z wieloma kontrowersjami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście że nie jest to powiązane wszak wielu intelektualistów stroni od miejskiego zgiełku. Wieśniactwo to "stan umysłu" mogący cechować 10000% mieszczucha.

      Usuń
  5. pozostawię bez komentarza te sytuacje bo szkoda nerwów :/
    za to pozdrawiam i życzę udanego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ech. Niestety w dzisiejszych czasach wszystko jest możliwe. Takie traktowanie mnie nie dziwi. Albo ktoś jest kompetentny i szanuje każdego człowieka albo nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kompetencjach mówi się zawsze w odniesieniu do kandydata, wszak druga strona nic nie musi... co za czasy...

      Usuń
    2. Ech.
      A co do zapachu: czekałam prawie dwa tygodnie :)

      Usuń
    3. aha. Ciekawa jestem czy mój przyjdzie, i kiedy:)) oraz czy ładny będzie bo tak z opisu to ciężko wyobrazić sobie.

      Usuń
    4. Jesli mowicie o tych darmowych probkach to nie wiem czemu, ale ja nie moglam zadnej zamowic ;(

      Usuń
  7. Miłego piątku i całego weekendu.Pozdrawiam serdecznie.Ja teraz muszę uważać na cebulę bo żołądek mój nie trawi.

    OdpowiedzUsuń
  8. „człowiek ze wsi wyjdzie wieś z człowieka nigdy!” - bardzo obraźliwe stwierdzenie jeśli chodzi konkretnie o miejsce zamieszkania i myślę, że nie do każdego pasuje.
    U mnie sytuacja ze stażem wyglądała na szczęście zupełnie inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam chwilowy przestój, bo zmieniają mi urządzenia do Internetu...
    Trwa trochę za długo wrrrrr...

    OdpowiedzUsuń
  10. Obserwacja za obserwacje ? Zacznij i poinformuj mnie a na 10001% się odwdzięczę <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak tylko zobaczyłam słowo PUP to mi aż niedobrze - pamiętam jak chodziłam podpisywać papierki i co miesiąc był jakiś eksces. Ogólnie u nas z pracą bywa ciężko - wysłałam w tydzień z 40 CV i zero odzewu. A powiedzenie znam - mama często używa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe tylko powiedzenie nie każdy zrozumie. Podobnie jak doświadczenia PUPy - swoją drogą skrót udany!

      Usuń
  12. cebulę lubię i dorzucam tu i ówdzie do menu - tylko!
    eh, no masakra... jednak w dużej mierze, to indywidualne zachowanie/wychowanie jednostki... acz oczywiście rzutuje na wizerunek firmy...
    Mam nadzieję nigdy się tak nie poczuć i nie sprawić, by ktoś się tak poczuł przy mnie...

    :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Powiedzenie tez znam, a na temat rozmow kwalifikacyjnych szkoda slow - wyczerpalas temat!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehhhhh... żeby to jeszcze nie wiadomo jaka posada była...

      Usuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!