Klimat świąteczny panuje wszędzie, pierwsze chyba zaczynają
sklepy... to im najbardziej zależy byśmy najwięcej wydali… blogerki piszą posty
z propozycjami prezentów – fajne pomysły… myślę że nie jednej osobie pomogły w
wyborze podarku.
Ale warto też ugryźć temat od drugiej strony. Czego nie
dawać w prezencie. No właśnie czy żywa istota jest czymś?
Dać można rzecz, usługę na przykład pobyt w SPA.
Święta to okres magiczny zwłaszcza dla dzieci które mażą by pod choinką znalazło się upragnione zwierzątko: część wybierze pieska, część kotka, ktoś inny króliczka… zwłaszcza w przypadku pieska, czy kotka najlepiej by był taki mały i słodki…
A wiecie że większość takich prezentów nie doczeka pod tym
dachem następnych świąt?
Dobrze jeśli to będzie zabawka pluszowa, fatalnie
jeśli żywa istota, która nie rozumie dlaczego najpierw dostaje dużo miłości a
potem się ją odtrąca.
Pamiętacie lekturę szkolną pod tytułem „Dobra Pani” Elizy
Orzeszkowej? Główna bohaterka Ewelina Krzycka była chwalona za dobroć wobec
sieroty Helenki, którą się zachwycała, obdarowywała… jednak z czasem gdy
dziewczynka była starsza czar prysł, i znika dobroć znudzonej bogatej wdowy,
która ostatecznie pozbywa się sieroty…
Skąd ja to znam… najpierw jest zachwyt słodkim
szczeniaczkiem, koniaczkiem etc... podobnie niczym Helcia… zaczynają nudzić
swoich dobrodziei którzy zamiast słodkiego zwierzątka widzą przykry obowiązek,
wydatek… dodałabym problemy behawioralne, trudno stawiać granice słodkiemu
szczeniaczkowi… wiele osób myśli: niewłaściwe zachowanie to bywa nawet słodkie,
ale dorosły pies to już powinien wszystko umieć, najlepiej sam z siebie. A tak
nie ma! Pamiętacie: czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał…. Czym
skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci… nie inaczej mamy w przypadku
milusińskich… psu któremu brakuje manier o wiele trudniej znaleźć dom…tak więc „dobroć”
takiej rodziny nie wiele różni się od Dobrej Pani… psa z brakami mało kto chce,
ze świecą szukać kogoś kto zainwestuje swój czas w resocjalizacje dorosłego
osobnika.
Tak więc zwierze trafia do schroniska, często znalezione w
lesie,
przy drodze ruchliwej, są tacy co idą do weterynarza by uśpił… są
weterynarze którzy uśpią… skasując więcej…
Zwierze to decyzja, odpowiedzialna na lata, pociągająca
szereg obowiązków za sobą…
Spacery są fajne, ale nie zawsze jest pogoda, karma kosztuje
a i weterynarz do tanich usług nie należy. Szkolenie, i ćwiczenia nie zrobią się
same… to systematyczne zajęcia, praca. To konsekwentne stawianie czoła
rzeczywistości na którą się zdecydowało.
Święta to czas
gdzie zbiera się rodzina może warto podyskutować o nowym domowniku, o
obowiązkach. Może warto na początek sprezentować pluszowego misia
z którym dziecko
będzie wychodziło na dwór… jeśli się znudzi łatwiej będzie można odłożyć na
półkę takiego pluszowego zwierzaka, lub oddać. Lecz jeśli wytrwa systematycznie
wywiązując się z umowy, warto pomyśleć poważnie o powiększeniu rodzinyJ.
Jak zapewne wiele z Was wie: moim marzeniem jest pies
ukochanej rasy: American Staffordshire Terier. Oczywiście że chciałabym i
miałabym upragnionego psa, ba! Nawet nie jednego! Jednak jest kilka rzeczy
które niestety sprawiają że na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie wziąć na
siebie takiej odpowiedzialności! Pies jest jak dziecko, całkowicie zależne od
właściciela, który wychowuje, karmi i leczy. Dziecko dorasta staje się samodzielne,
pies nie usamodzielni się, do końca życia będzie zależny, warto o tym pamiętać
decydując się na zwierze. Napisałam tu na przykładzie psa, jednak sprawa ma się
identycznie przy każdym innym zwierzaku, każdy ma swoją specyfikę, jednak
wszystko sprowadza się do tego samego, czyli odpowiedzialności za podjętą
decyzje, dla tego warto by była ona podjęta świadomie, a nie pod wpływem chwili…
Prawda... Kilka lat temu, niedaleko mojego domu, w domu który byl w stanie surowym pojawił się owczarek niemiecki... Sąsiedzi zwrócili na niego uwagę, byla zima... Gdy nikt nie wiedział co z nim zrobić, w końcu sąsiadka zdecydowala sie go przygarnąć. A ja od roku mam w domu suczkę, "córkę" tej znalezionej ;)
OdpowiedzUsuńCo prawda wątpię, ze ona byla "prezentem", ale fakt faktem, została porzucona, i to zima.
A jeszcze apropo prezentów... Ja zdecydowałam sie mojemu mężczyźnie kupic królika na święta, ale to jest przemyslana decyzja :) nie niespodzianka.
Dobrze że zwierzęta mają domy. Mam nadzieje że królik będzie miał dobrego właściciela.
UsuńPamiętam jak u nas jedna z babć, w podstawówce, wpadła na pomysł by na dzień chłopca dać rybkę akwariową - bojownika. I pomysł został zaakceptowany przez wychowawczynię i zrealizowany. Chyba nie muszę mówić, że ów babcia była nawiedzona i słynęła na osiedlu z obgadywania innych. Co za głupi pomysł...
OdpowiedzUsuńNo tak, żyw istota nie jest rzeczą. A plotkarstwa nienawidzę!
UsuńPopieram, zwierzątko to nie zabawka, nie daje się w prezencie. No chyba że zostało to wczesniej ustalone z rodzicami, że ktoś naprawdę marzy o psie czy o kotku ale nie znienacka. To powinno być przemyślane.:)
OdpowiedzUsuńI nawet jak ktoś marzy... znam przypadek gdzie dziewczyna podarowała ukochanemu, który mieszkał z rodzicami psa. Podczas awantury pies wylądował za oknem, mamusia która to zrobiła cieszy sie wolnością, mimo wszystko.... pies to nie prezent... powinna być baza danych takich osób jak ta rodzina, z adresem by nigdy żadne zwierze nie trafiło pod ten dach!
UsuńBardzo ważny post! Aż mi łzy płyną, gdy pomyślę o tych biednych porzuconych, zdradzonych psiakach :( Posiadanie każdego zwierzaka ta wielka odpowiedzialność. Posiadanie psa to odpowiedzialność podwójna, bo nim się trzeba zajmować więcej. Tak jak napisałaś nie zawsze jest pogoda na spacer, ja często nie mam ochoty wychodzić, bo zimno, bo ciemno, bo pada, ale idę...Weterynarz do tanich imprez nie należy a psiaki chorują...Zastanówmy się milion razy zanim postanowimy wziąć sobie przyjaciela i pamiętajmy, że on będzie z nami na dobre i na złe.
OdpowiedzUsuńmagia świąt trwa chwilkę, zwierze to super sprawa, ale trzeba i obowiązki polubić, mieć środki jak zachoruje...
UsuńEch, szkoda, że bardziej nie uświadamiają tej całej "ciemnoty" mówiąc o tym w telewizji. Zwierzak to żywa istota, a nie zabawka. Znam przypadki, że ludzie przyprowadzali psy do schronisk bo urosły a oni chcą małego od nowa. Ja bym chyba nie wytrzymała i zamordowała.
OdpowiedzUsuńNo tak... wielki problem: pies urósł... a najgorzej że bezczelnie sam wychować się nie chciał... nie mówiąc że do miski sobie SWOJEGO jedzenia nie sypał...
Usuńkiedyś w szkole mojego młodszego syna kotka urodziła młode. był trzaskający mróz. dozorca powiedział, że jak dzieci nie wezmą kociaków natychmiast, to on je potopi. i dzieci zabrały, zapakowały w plastikowe reklamówki i przyniosły do domu małe , ślepe koty. oczywiście żaden nie przeżył, bo maluchom w pierwszej klasie nie przyszło do głowy, ze kociaki w tych reklamówkach porostu zamarzną. z panem dozorcą to ja potem miałam bardzo przykrą rozmowę w obecności pani dyrektor. nie wiem, czy to pomogło.
OdpowiedzUsuńWątpię...
UsuńA jednak mozna inaczej! Dziwne, ze w Niemczech nie ma takich akcji spolecznych, bo tu sie zwierzat nie wyrzuca. Moze powodem jest obowiazek czipowania i obawa, ze wyrzucone zwierze doprowadzi szybko do wlasciciela? Moze wieksza swiadomosc i odpowiedzialnosc? Bez watpienia wiele niemieckich dzieci dostaje zwierzaki pod choinke.
OdpowiedzUsuńA swoja droga nie do przecenienia bylaby rola kosciola w uswiadamianiu narodu, ze zwierze to tez istota boza, ale klechom sie to nie oplaca, olewaja sprawe, ktora nie przynosi dochodu...
dostać pod choinkę można kosmetyk, rowerek, bon zakupowy czy do SPA. Zwierze nie jest rzeczą, jest świadomą decyzją na lata. Pisałam wcześniej, napiszę i teraz: to co sprawdza się za granicą nie koniecznie sprawdzi się tu. Wszystko pięknie wygląda, znając mentalność w tym kraju za pięknym obrazkiem pewnie kryło by sie skurwysyństwo. Nawet jak by nastał cud jaki i zaczipowano zwierzęta. Jeśli wywalenie na bruk skutkowało by dodatkowymi problemami (co nastaje w dobie neta... wystarczy że pies trafia pod opiekę fundacji która fotki zwierzaka wstawia w neta i tak udaje sie często namierzyć właściciela) to przecież pomóc zwierzęciu zejść wcześniej z tego świata w zaciszu, cicho by nikt sie nie dowiedział... Polak zawsze musiał kombinować, taka historia, taka kultura
UsuńJeśli taki prezent jest poważnie przemyślany i szczegółowo skonsultowany z delikwentem - nie ma sprawy. Dawanie zwierzaka w ciemno to już w ogóle największa głupota.
OdpowiedzUsuńZwierze to nie rzecz którą można podarować, to żywa istota, ja widzę różnicę. To tak jak nie dajesz kobiecie dziecka w prezencie. Dziecko dorasta, a zwierze zawsze będzie zależne.
UsuńPodpisuję się pod tym obiema rękami! Nie wiem kiedy do ludzi dotrze, że zwierzę żyje, czuje i rozumie, a słodki szczeniaczek rośnie i w niedługim czasie stanie się dorosłym osobnikiem, za którego trzeba wziąć pełną odpowiedzialność...
OdpowiedzUsuńI ja też! Cieszy mnie coraz większa ludzka świadomość o tym że zwierzęta to przecież też żywe istoty, które czują. Nie wyobrażam sobie oddania któregokolwiek z moich maluchów, choć mam królika i dwa koty, jednego zaledwie 5 lat młodszego ode mnie i malca którego przygarnelam ostatnio. To przecież moje małe, bezbronne dzieci ;)
UsuńaGaRaSzKo! Przecież od pierwszego momentu zostania właścicielem stajesz sie odpowiedzialna za zdrowie i życie żywej istoty. Zwierze to nie prezent, chyba że pluszowa maskotka; bo zwierze to zobowiązanie na lata.
UsuńJaka większa ludzka świadomość! Skoro pełno ciemnoty.... a schroniska i fundacje dobrze znają okres poświąteczny....
UsuńDokładnie! Zwierze to wieczne dziecko! I w dodatku małe dziecko!
Mieszkam w małej miejscowości jednak przy ruchliwej krajowej dwójce, ilość wyrzuconych zwierząt w okresie wakacji jest porażająca! Ilość zabitych zwierząt leżących na poboczach również!!! I widzę, że ludzka świadomość nie zmienia się nic a nic! Lub może w teorii bo w praktyce ręce opadają! Mam dwa psy w tym samym wieku, jeden mały kudłaty, drugi duży obronny, żaden z nich nie jest rasowy, żaden z nich nie jest prezentem, są członkami rodziny, którzy mam nadzieję dożyją długiej starości przy Naszym boku!
UsuńSzkoda mi tych zwierząt... co do ludzi brak mi słów....
UsuńJeśli decyzja o wzięciu zwierzaka jest przemyślana, przedyskutowana i dokładnie zanalizowana to nie widzę powodu dla którego nie można sprezentować całej rodzinie nowego członka (mój 14 letni paskudek jest takim spóźnionym prezentem). Problem jest gdy jest to spełnienie zachcianki "chce kotka" bez żadnego pomyślunku, kto się będzie zajmował kotkiem i czy na pewno stać nas na dobrą opiekę.
OdpowiedzUsuńUrocze imię: "paskudek" - ciekawe skąd sie wzięło:))
Usuńszkoda ze człeka nie można jako prezent psu zrobić i wtedy jak pies się czlekiem znudzi to go porzuca ;p
OdpowiedzUsuńPies to zwierze stadne, odpowiedzialne za swoich. A powiadają że człowiek to lepsza istota... moim zdaniem pyszna i głupia skoro tak myśli. Mądra istota nie zamyka sie na możliwość rozwoju i chętnie sie uczy:))
Usuńsenk w tym, że tam już dałam zgłoszenie :/
OdpowiedzUsuńludzie mają w dupie mnie i moje rozdanie :)
hmmmm.... ;/
UsuńBardzo słuszny wpis....
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że dotrze do jakichś ludzi...
Bardzo dobra akcja...
Obawiam sie że do tych co ma, to nie dotrze... kto tu wchodzi? To prawda różni ludzie... strony fundacyjne mają gorzej bo ty tylko zwierzolubni...
UsuńGenialny wpis !
OdpowiedzUsuńoj tam oj tam... zarumieniłam sie.
UsuńMoja sunia jest chyba też takim prezentem, bo została wyrzucona na naszej ulicy na długi majowy weekend, a weterynarz powiedział, ze ma około pół roku. Na szczęście od dwóch lat jest z nami i mam nadzieję, że jej u nas dobrze:)
OdpowiedzUsuńSuper! Oby tak dalej!
Usuńmądrze!
OdpowiedzUsuńI niech trafi gdzie powinno!
UsuńTeż uważam, że pies czy kot ani, żadne inne zwierzę nie powinno być prezentem...bo trafia potem do schroniska, albo jeszcze gorzej gdy jest uwiązane w lesie do drzewa...Ja miałam takiego właśnie psa, który na widok dawnej właścicielki...dostawał dreszczy...to była suczka, została w szczenięctwie uratowana od pewnej śmierci...Już jej z nami nie ma zdechła ze starości, ale traktowana była jak członek naszej małej rodziny...Świetne...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWiesz tu chodzi o to że zwierze nei jest rzeczą. Nie można żywej istoty dać w prezencie....
UsuńZwierząt nie powinno dawać się w prezencie, koniec i kropka. Chyba, że ktoś sobie tego zażyczy.
OdpowiedzUsuńZwierze to żywa istota, a nie rzecz.
UsuńZgadzam się bardzo!Zwierze to nie zabawka.
OdpowiedzUsuńSzkoda że tak wiele osób tego nie pojmuje...
UsuńWrrr nie znoszę telefonów w pracy po świętach " dzień dobry dostałam pieska proszę mi powiedzieć co mam z nim zrobić"
OdpowiedzUsuńZwierzę to nie rzecz!
I co mówisz im?
UsuńMasz racje nie powinno się dawać zwierząt. Choć muszę, przyznać, że ja na któreś Boże Narodzenie dostała królika Reks Miniaturkę (on jest mniejszy od miniaturki). To był chyba najbardziej rozpieszczony królik. Jak pies się zachowywał reagował na mój głos i imię i zaraz był przy noce. Niestety po latach musiałam go oddać.
OdpowiedzUsuńMamie przeszkadzał smród z klatki mimo, że codziennie sprzątałam. (Jednak sianko śmierdzi)
Ale poszedł w dobre ręce do dziewczynki która mieszka domu z ogrodem - zrobiła tam nawet dla nie go wybieg.
Mimo to nie popieram takich prezentów . Zwierzę to członek rodziny nie zabawka.
Dokładnie!
UsuńZgadzam się z Tobą kochana w 100%. I moim moim wielkim marzeniem jest to, żeby ludzie wreszcie dostrzegli w psach, kotach, królikach i innych zwierzątkach czujące istoty których się nie porzuca byle gdzie albo oddaje do schroniska bo prezent gwiazdkowy już się znudził.
OdpowiedzUsuńKtoś kiedyś powiedział że marzy o chwili gdzie nie będzie psów ani kotów, będzie to wielki luxus....
Usuńszkoda takich zwierzaków - zabawek ; / kupienie zwierzaka to odpowiedzialność a nie rzecz, którą zaraz możemy porzucić w kąt.
OdpowiedzUsuńSzkoda że tak wiele ludzi tego nie rozumie.
Usuńzdecydowanie się z tym zgadzam.
OdpowiedzUsuńdla mnie nie powinno się dawać w prezencie zwierzątka i dezodorantu :)
oj tak:))
UsuńNiestety, jest na świecie chyba więcej nieodpowiedzialnych ludzi, niż tych, którzy liczą się z konsekwencją własnego czynu...
OdpowiedzUsuńhmmm... tylko tu chodzi o robienie problemu komuś... obdarowanej osobie i zwierzęciu...
UsuńPodpisuję się rękami i nogami pod tym co napisałaś! Ja zamierzam przy okazji świąt i tego tematu poruszyć ważną kwestię pseudohodowców. Ludzie często kupują "rasowego" pieska za 100 zł po sąsiedzku, a później się okazuje że zamiast małego ratlera mają zmutowanego, niechcianego bydlaczka. I wyrzucają, bo urósł... :(
OdpowiedzUsuńoj tak... o psełduhah pisać można.... a i tak jak krew w piach... choć my jako blogerki poruszające różne tematy mamy to szczęście że wchodzą różne osoby...
UsuńZgadzam się z tobą. Piez to nie zabawka i musimy taką decyzje poważnie przemyśleć ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam:
unnormall.blogspot.com
Bardzo mądry wpis :-) Zdecydowanie popieram! Zwierzę to nie zabawka... którą można od tak porzucić, zapomnieć... To żywa istota, która czuje i przywiązuje się do człowieka... Tak uwielbiam swoje zwierzaki, że szczerze powiedziawszy w głowie mi się to nie mieści, jak ktoś może porzucać swoje zwierzęta, tak bezbronne przecież... A ta reklama powinna lecieć w tv!
OdpowiedzUsuńW 100% się zgadzam z Tobą. To jest straszne, jak ludzie nieświadomie podchodzą do tak poważnych decyzji... niestety potem biedne zwierzaczki cierpią, aż serce boli od tej niesprawiedliwości i ich krzywdy :(
OdpowiedzUsuńFilmik przerażający, ale, niestety, prawdziwy.
oby dotarło gdzie trzeba...
UsuńPopieram. Nie powinno się dawać zwierząt w prezencie. Chyba, że to z góry ustalona sprawa a nie "niespodzianka".
OdpowiedzUsuńDawanie zwierząt w prezencie jest złe bo to sprowadzanie żywej istoty do poziomu prezentu!
UsuńMam o tym troszkę inne zdanie :)
Usuńok:))
Usuń