Miałam pisać o tym
dawno temu… są takie tematy które przychodzą do mnie w różnych momentach… są
fajne, ale gdy chce coś napisać… zwyczajnie o nich zapominam… bo te co jako przyleciały tako i uleciały…. jak to wena...
Widzę taką oto
reklamę:
przypomniał mi się
temat który poruszyć dawno temu chciałam…
Autor reklamy, to
jest szkoła zwraca się do przyszłego swego ucznia zapewniając że „to szkoła właśnie
dla ciebie”. Czy aby na pewno szkole zależy na uczniu? Przecież zwracając się do
kogoś w formie pisemnej zaimki osobowe i dzierżawcze piszemy z wielkiej litery.
W ten sposób okazujemy szacunek partnerowi dialogu, to jest odbiorcy. Tego owa placówka oświatowa naucza... i nauczać będzie.
Absolutnie nie
jestem pedantką językową, w ręcz przyznaję że wiele mi brakuje... po kilka razy czytam wpisy, staram się, edytuję a i tak coś znajdę...
Czerwienię się na myśl że zaglądają tu polonistki, obliguje mnie to i mobilizuje... wybaczcie, ale nie jest to temat wpisu a do niego chcę właśnie wrócić, tak więc na wielkość pierwszej litery owego zaimka zwracam uwagę, i nie zależnie czy jest to mail, sms, list tradycyjny czy... reklama.
Zwracam uwagę gdyż jest to znak mówiący mi to coś o autorze wypowiedzi i jego stosunku do mnie.
Czerwienię się na myśl że zaglądają tu polonistki, obliguje mnie to i mobilizuje... wybaczcie, ale nie jest to temat wpisu a do niego chcę właśnie wrócić, tak więc na wielkość pierwszej litery owego zaimka zwracam uwagę, i nie zależnie czy jest to mail, sms, list tradycyjny czy... reklama.
Zwracam uwagę gdyż jest to znak mówiący mi to coś o autorze wypowiedzi i jego stosunku do mnie.
A co Ty o tym
sądzisz?
Dla zaglądających tu szacownych znawczyń naszego języka, i wszystkich moich czytelniczek wirtualny poczęstunek na osłodę:
Z tego co wiem to z dużej litery pisze się wtedy, gdy zwracamy się do danej, konkretnej osoby. Tu jest zwrot ogólny i powiem szczerze, że ja też bym to napisała z małej litery, bo nie zwracam się do nikogo konkretnie, ani do żadnej osoby którą znam.
OdpowiedzUsuńw sumie....
UsuńNie kuś takimi pysznościami na noc! :D
OdpowiedzUsuń:))
UsuńJako polonistka potwierdzam, że nie popełniono tu błędu - wielka literę w zaimkach dzierżawczych stosuje sie w wyjątkowych okolicznościach.
OdpowiedzUsuńJa wprawdzie nie polonistka, ale absolwentka tzw. starej szkoly, gdzie jezyk polski byl chyba najwazniejszym przedmiotem w szkole. Mam wrazenie, ze bledu nie ma, bo wielka litera jest jedynie forma grzecznosciowa w zwracaniu sie do konkretnej osoby.
UsuńJa w ogole zauwazylam tendencje do naduzywania wielkich liter, np. ten Pan, ta Pani - przeciez to w zadnym razie nie jest ani forma grzecznosciowa, ani jezyk niemiecki. ;)
Heh, myślałem, że to będzie tekst o głośnej samobójczej śmierci Dominika, nad którym znęcały się dzieci i niektórzy nauczyciele. A co do właściwego tematu to mnie razi jak ktoś pisze Ciebie/Tobie/Ty z małej litery, zwłaszcza jak zwraca się do kogoś np. w smsie, meilu itp.
OdpowiedzUsuńa ja z wypiekami na twarzy czekam na Twój komentarz pod postem niżej...
UsuńKusicielka :D mnie tez to drażni, ale na blogach przyzwyczailam się. sama piszę z wielkiej litery :)
OdpowiedzUsuńza moich czasow nie bylo gimnazjum:)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak jest poprawnie, ale zwracając się do uczniów faktycznie mogliby to napisać z dużej litery.
OdpowiedzUsuńNie jest to arcydzieło sztuki reklamowej ;)
OdpowiedzUsuńŻeby reklama lepiej oddziaływała, to duża litera byłaby tu jak najbardziej na miejscu - tak sobie myślę.
OdpowiedzUsuńA druga sprawa jest taka, że niechlujstwo językowe jest już wszechobecne, również wśród dziennikarzy. Niektóre artykuły przerażają.
Nie jest to zbyt kulturalne
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o reklamę to tak jak napisały poprzedniczki chyba jest ok. Drażni mnie natomiast to, gdy ktoś pisząc do mnie nie używa dużych liter.
OdpowiedzUsuńDziwna taka reklama , ale coś dziwić gdy dzieci i potencjalnych uczniów coraz mniej . Nie mam jakoś zdania o tej reklamie
OdpowiedzUsuńjak widzę błędy ortograficzne wszelkiej maści nieważne czy to kwestia wielkich czy małych liter, to aż mi się trzęsie w środku
OdpowiedzUsuńNajwyraźniej szkoła ma takiego potencjalnego ucznia daleko w dupie... Sory za słownictwo.
OdpowiedzUsuńAlbo po prostu szkoła chce uczyć ale zapomniała samą siebie najpierw wyszkolić :D
I am Journalist
Ja stosuję w swoich recenzjach takie zwroty z dużej litery. Jakoś tak się nauczyłam, i to chyba nie błąd. Tak mi się wydaje.
OdpowiedzUsuńWedług mnie takie słowa nie ważne czy są kierowane bezpośrednio do osoby, czy tak jak w tym wypadku na plakacie zawsze powinni być pisane wielką literą. Niestety często zdarza się tak nie tylko w takiej sytuacji, że producenci nie zwracają uwagi na szczegóły. Całkiem inna historia, ale trochę pokazująca niedbałość o klienta spotkała mnie w Biedronce, kiedy na jednym z opakowań przeczytałam "skrzydełka cielęce"a od kiedy cielak ma skrzydła? :D
OdpowiedzUsuńI to reklama szkoły - można powiedzieć: żenua.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak.
UsuńZgadzam się z Tobą Filiżanko. To jest ukazanie szacunku, jak kto pisze zaimki osobowe. Najgorzej jednak drażni jak Ty piszesz wielką literą, a druga strona małą.
Na pewno jest kontrowersyjna. Jeżeli pisałabym to ja to pewnie użyłabym drukowanych liter ;)
OdpowiedzUsuńGeneralnie błędu nie ma, ale..no własnie, ale jeśli to reklama to lepiej brzmiałoby(wyglądałoby?) z dużej litery. Można by wtedy faktycznie pomyśleć, że do przyszłych uczniów szkoła odnosi się z szacunkiem, a tak..jest jak jest.
OdpowiedzUsuńMyślę, że gdyby została użyta wielka litera reklama by wiele zyskała. Będąc uczniem odebrałabym jej treść personalnie, miałabym poczucie, że została skierowana właśnie do mnie. A tak zwracają się do wszystkich a jakby do nikogo:))) mimo, że błędu nie ma to jednak chyba nie o to chodziło. Żeby trafić faktycznie do osoby potencjalnie zainteresowanej uważam, że należałoby to jednak napisać wielką literą.
OdpowiedzUsuńTo ciasto na końcu, mniam ;)
OdpowiedzUsuńZ racji tego, że bliżej mi do nauk humanistycznych aniżeli ścisłych, staram się bardzo zwracać uwagę na formę mojego słowa pisanego, a już w szczególności na wyżej przedstawione zwroty grzecznościowe. Wychodzę z założenia, że okazujemy tym szacunek swojemu czytelnikowi, niekoniecznie mając na myśli tylko bloga oczywiście. A poczęstunek - pierwsza klasa :-)
OdpowiedzUsuń