Co wypiłam w lipcu

Lipiec minął woski były dziś będą picia, poprzednio herbaty były a tu sie zdarzyło tak że będzie ciekawiej:) 

1) Pickwick - smaczna czarna aromatyzowana herbata zawierająca mix herbat po pięć sztuk: owoce leśne, malina, truskawka i wiśnia, a może czereśnia... herbata smaczna bardzo ją polubiłam, kiedyś chyba była reklamowana ale zapewne sie nie przyjęła u nas jakoś bo nie widzę jej w sklepach stacjonarnych, a szkoda bo kupowałabym częśćiej. Nabywam ją na rynku który niestety nie jest najbliżej więc wiąże sie z tym cała wycieczka toteż nie bywam tam zbyt często, jak będę  na pewno kupię tą wersje, bo jak wiecie lubię wybór;)

2) Woda kokosowa RiRi produkt rewelacja jak dla mnie! Ma mnóstwo plusów: naturalny izotonik, lekko pobudza, zawiera sporo dobroczynnych minerałów, świetna na zgagę a nie ma skutków ubocznych - chyba. Produkt super, oszczędzam te buteleczki na wyjazd bo RiRi świetnie nawadnia i nie trzeba jej szczególnie dużo wypić co w podróży jest cenne. No ale cena do najprzyjaźniejszych nie należy w sklepie Alma widziałam ją za 7,99. Jednak za super właściwości na pewno kupię ponownie

3) Dilmah herbata aromatyzowana brzoskwiniowa.

4) Cappucino Jacobs z Milką - fajnie smakowało z mlekiem, pijałam raz na jakis czas, chętnie do drożdżówki

Piłam jeszcze wodę Buskowiankę i na pewno sie jej jeszcze napiję:)
Dziwne ale koktajli jakoś w tym roku nie robiłam,... szczerze napisawszy to ani jednego.
Piwa nie pijam ale kilka butelek Karmi opróżniłam... lubię czasem otworzyć sobie, taka ochota mnie nachodzi;)