Do końca roku zostało jeszcze troszkę, a i pracowite dni mnie nie ominą więc na upartego może zmienić się coś ale nie sądzę by nastąpiło coś jakoś wyjątkowo znaczącego.
2017 rok był okresem w którym przybyło mi czytelników i obserwatorów. Niestety część ubyła: to naturalne jedni odchodzą inni sie pojawiają. Mówi się o zamieraniu blogosfery.... a ja myślę że zawsze będą osoby które lubią pisać i czytać. Bloger to charakter. To moje zdanie.
1) Zakupy kosmetyczne... szamponów nie kupiłam, postanowiłam zająć sie zużywaniem tego co mam. Oszczędności? A może racjonalne podejście do tematu. Szamponów nie mam ale mam płyny do intymnej higieny i jako szampony mocno oszczyszczające są ok, nie powiem żebym się przestawiła co to to nie, ale po co wydawać pieniądze na coś co można zastąpić czymś innym? Nie polecam, nie namawiam nikogo. Ja zrobiłam w ten sposób i na szczęście mi nie zaszkodziło. Na szczęście większych problemów ze skalpem nie mam:)
Odżywek też trochę mam i oleje więc korzystam:)
Hydrolaty nabyłam, przyznam że służą mi bardziej od toników więc zarzuciłam je bez żalu. Powstał w mych zasobach zapasik hydrolatów, oraz pojawił się tam także mój ulubieniec kameliowy olej:) także nabyłam jak wiecie glinkę czerwoną i witaminę C też i jak na razie spoczywają w zapasach.
Pędzle Zoeva od dawna są na mojej liście, i obiecuję sobie że je kupię ale na tym poprzestaje. Czasem sama siebie nie rozumiem, chciałabym a jak....
Z zakupów nie kosmetycznych w końcu nabyłam laptopa... uffff.... używany ale działa, odżył mój stary sprzęt i mam dwa. Częściej używam tego starego... siła przyzwyczajenia?
2) Woski i Świece. Wiem: chciałabym, chciała... ale jak widzę cenę około stówy i jest to świeca... to trudno mi wysupłać taką kwotę na świece. Mała czy duża.... z tych markowych kupuję woski i przyznam że jest to moje uzależnienie chyba... no lubię jak ładnie pachnie, lubię zmieniać zapachy a do tego lubię mieć wybór. No i tak...
Na mikołajki przybyła mi średnia świeca z Village Candle <3
Świecę polubiłam tak bardzo... że... jeszcze jej nie odpaliłam bo... mi szkoda...
3) Kultura i sztuka. Filmów widziałam mało... W kinie nie byłam ani razu.
Byłam w Filharmonii na Festiwalu Pieśni o Morzu podobało mi sie bardzo: na żywo muzyka robi wrażenie.. chóry przyjezdne super! Szkoda że na widowni znaleźli sie nieodpowiedni ludzie którzy wzięli ze sobą niemowlę.. które płakało zakłócając odbiór całej sali... mało tego... nie wyszli od razu z dzieckiem kradnąc odbiorcom to co było przeznaczone i niepowtarzalne; zaś artystom pokazali lekceważenie bo jak to inaczej nazwać... tylu ludzi włożyło pracę, czas, zasoby rozmaite by sie zaprezentować...
W teatrze byłam całe cztery razy. Rekordowy rok to jak na mnie!
Pierwszym spektaklem jaki zobaczyłam był: "Lot nad Kukułczym Gniazdem" - zarówno gra aktorów, scenografia i wszystko to co składa sie na klimat spektaklu: zrobił na mnie wrażenie, wywołał emocje, jak najbardziej na plus!
Drugą sztuką była "Prawda" Komedia małżeńska. No cóż... oczekiwałam czegoś innego: humor nie mój więc ubawu nie miałam, jakiejś prawdy objawionej nie uświadczyłam. Publiczność żywo reagowała, w ręcz żyła tym co sie działo na scenie. Szymon Sędrowski - gwiazda tego spektaklu... ja jestem pod wrażeniem gry i zaangażowania tego aktora w tym co zobaczyłam.
Trzeci był Amadeusz - o życiu Amadeusza Mozarta - kostiumowy spektakl, mroczna pełna intryg historia smutna i tragiczna, ahhhhh... jakkolwiek by nie spojrzeć pewne rzeczy zawsze gdzieś tkwią...
Ostatnią moją wizytą w teatrze była w ostatni dzień listopada powodem była "Balladyna".... ahhhh co się tam działo, ahhhh, ahhhh... pod wrażeniem jestem muzyki, aktorskiej gdy... wspaniała jak zawsze była Monika Babicka jako Goplana, ahhh co się tam działo w niej.... na koniec Agnieszka Bała wbiła mnie w fotel, no takiej jej jeszcze nie widziałam!
Wychodząc z teatru rozmawiałam ze znajomym którego akurat spotkałam - był bardzo zadowolony ze spektaklu. Ja miałam jedno zastrzeżenie i to do ludzi: miejcie szacunku odrobinę do innych na widowni, oraz do aktorów którzy jak się dowiedziałam - co nieco widzą co dzieje sie na widowni....
Młodzież szkolna przeszkadzająca w odbiorze i nieudolni pracownicy szkoły w Wejherowie... żenada żeby nie umieć zapanować nad młodzieżą co dowodzi tego że nieodpowiedni ludzie zajmują się młodzieżą... bo jak można nie reagować gdy wychowankowie zakłócają odbiór. Przykro mi że miałam nieprzyjemność siedzieć z Państwem na ednej widowni i mam nadzieję że nigdy więcej się to nie powtórzy ;/ a Państwa spotka podobna sytuacja: oczekiwanie na spektakl, zakup biletu z własnej woli niecierpliwe oczekiwanie a potem zakłócenia... być może to sprawi że lepiej spojrzycie na swoje niedociągnięcia. Wstyd!
Przyznam że chciałam pisać list w tej sprawie ale po reakcjach wnioskuję że treść trafiła by do tak zwanego "okrągłego segregatora".
Swoją drogą uważam że powinno być coś takiego jak specjalne spektakle dla grup szkolnych pozwalajace "przecierpieć" ten czas podopiecznym a także przeczekać ten czas nauczycielom. Współczuję aktorom którzy studiowali, doskonalili się zdobyli pracę w zawodzie wykonując najbardziej wymagającą pracę aktora teatralnego wkładają serce i zaangażowanie by zagrać swoją rolę.... czasem to zaangażowanie bardzo widać....widać, czuć pasje.... a odbiorca bywa różny.
Ja kocham teatr, idę tam chłonąć to co to miejsce i ludzie mają mi do zaoferowania. Pozostaje mi życzyć więcej kultury....
4) Spotkania. See Bloggers to ogromna impreza w ktorej miałam zaszczyt uczestniczyć.... poznałam osobiście mnóstwo osób, mogłam porozmawiać osobiście z ludźmi których oglądam na YT oraz znam z blogów, był to także czas słuchania prelekcji, wymiany informacji i doświadczeń... Dni See Bloggers mogę śmiało zaliczyć do najbardziej emocjonujących chwil w 2017 roku!
25 listopad to Maybe Beauty i znowu emocje i spotkania i rozmowy oraz wielkie wrażenie jakie zrobiło na mnie to ile serca Monika z Kasią włożyły w przygotowania: ie drobnych szczególików były w stanie ogarnąć... wielkie brawa dla dziewczyn bo do dzięki Nim szczęśliwa trzynastka miała ogromną przyjemność sie zobaczyć. Czas na Maybe Beauty zaliczam do najfajniejszych chwil 2017 roku, jeszcze raz dziękuję że mogłam sie z Wami spotkać ponownie oraz poznać nowe osoby, podreperować moją wiedzę....
W dalszym ciągu staram się pomagać czworonogom gdyż czerwona filiżanka to blog z misją - misją pomocy:)
No i to by chyba było na tyle, buziaki!
A co byście chciały znaleźć tutaj w 2017 roku? Czegoś więcej, mniej?
Pobytu na See Bloggers zazdroszczę. O właśnie, może jakaś relacja z podróży w przyszłym roku.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMnie też wydaje się, że blogosfera nie umrze - zawsze ktoś nowy zacznie pisać i jest całe grono osób, które to uwielbiają i nie planują przestać :D co do ceny świec - kiedyś też tak miałam... wydanie ponad 100zł było dla mnie końcem świata, wydałam raz i totalnie przepadłam. Staram się jednak kupować świece na promocjach - 70 czy tam 80zł za duży słój - to już brzmi lepiej :)) wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuń:* wzajemnie:)
UsuńBardzo fajne podsumowanie, fakt, ostatnio zauważyłam, z porównaniem poprzednich lat gdy,, próbowałam,, pisać bloga, jest bardzo mało czytelników i osób które chcą pisac :/
OdpowiedzUsuńno niestety...
UsuńTez z chęcią wybrałabym się na See bloggers ale narazie wykręcam się,ze mam czas jeszcze. :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne podsumowanie. ;)
JEszcze będzie Meet Beauty:)
UsuńSporo się działo :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNa pewno uda Ci się nadrobić wszystkie te podróże!:)
OdpowiedzUsuńmam nadzieje:) )
Usuńja akurat na swiece nie wydaje pieniedzy bo mnie to nie kusi, owszem mialam chwile kiedy kupilam kilka swiec i wosków siłą yooutuba ale potem wiekszosc sprzedalam lub wypalam na siłę bo po prostu swiece nie sa dla mnie z moimi migrenami. Jesli chodzi o zapasy to mam tego ogrom, choc mam wrazenie ze jakos z glowa podchodze do nowych nabytkow. Nowy komputer mam od ponad roku i nie wyobrazam sobie na starym pracowac bo był wolny jak zółw i doprowadzal mnie do szewskiej pasji. Wiec lezy sobie wygodnie. Niestety podrozowalam niewiele, taki ze mnie domator..
OdpowiedzUsuńMigren współczuję. Co do mojego laptopa to działa nie wolniej od nowego:)
UsuńPodróże na pewno nadrobisz :) A różową czekoladę ze zdjęcia dostałam w tym roku pod choinkę :)
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię i często używam tej paletki:)
UsuńFajne podsumowanie ja nie umiem takich pisać. Twój blog bardzo mi się podoba. Może fajnie byłoby gdybyś pisała troszkę więcej o prywatnych stronach życia jednak wiem ze Twoj blog to nie pamietnik nie dziennik. Na kosmetykach sie nie znam zas pieskow mi szkoda bardzo choc tak na prawde sie ich boje.
OdpowiedzUsuńPs. Też kocham woski i czasem kusisz kochana 😀. Buziaki pozdrawiam.
Miło mi że sie tu dobrze czujesz:) o prywatnym życiu mam wrażenie że często za dużo piszę... po za tym tu ma być odskocznia: miło i smpatycznie a nie tak jak w życiu:)
UsuńPieski kochane zwierzaki może kiedyś poznasz je a z tej perspektywy są to naprawdę świetne stworzenia, no chyba że nie polubisz;) :*
Ja miałam labradora kochane zwierzę którego w ogóle się nie bałam. To był jeden pies którym mogłam robić wszystko. Niestety nie ma bo już z nami.
Usuńhmmm
UsuńNie wydałabym kasy na markową świecę, zwłaszcza nie znając wcześniej zapachu. Szybko się nudzę, więc wolę więcej wariantów za mniejszą kwotę.
OdpowiedzUsuńto tak jak ja:))
UsuńTrzymam kciuki za podróże w przyszłym roku :)
OdpowiedzUsuńŚwiec nie kupuję;) a blogosfera nie umrze. Za dużo nas tu jest ;)
OdpowiedzUsuńJa również chciałabym więcej podróżować, zwiedzać, ale coś mi się wydaje że póki co muszę to odłożyć na dalszy plan :) W chwili obecnej jest to niestety niemożliwe ;)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt ! :)
życzę by Ci się to zmieniło szybciutko :)
UsuńLubie czytać podsumowania, choć sama ich nie robię. Ot taki paradoks. Blogosfera nie umrze, nie ma mowy! Za dużo tu twórców, za dużo ludzi którzy szukają informacji.
OdpowiedzUsuń"Blogi to charakter" - coś w tym jest i zgadzam się stuprocentowo. Ciekawy rok. Pełen zmian, ale który taki nie jest? :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZazdroszczę spektakli i współczuję takiego towarzystwa. Choć nie cała młodzież jest taka, to niejednokrotnie spotkałam się z podobnym zachowaniem u kolegów i koleżanek. Prawda jest taka, że teatry mają ustalone godziny spektakli i wszystkie harmonogramy dużo wcześniej, więc podejrzewam, że Twoja reakcja nie dostałaby przychylnej odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę pozytywnego 2018r.!
Już mam plan teatralny na przyszły rok który mam nadzieje będzie pod względem moich wizyt nie gorszy od tego:)) cóż na szczęście raz sie taka nieprzyjemność trafiła niestety.
UsuńCo do reagowania no cóż... szkoda słów... pozostaje nei wybierać sie na lektury szkolne:)))
Ja w tym roku zaliczyłam Blog Conference Poznan, ale w przyszłym roku chciałabym jeszcze jakąś blogerską imprezę zaliczyć. Może Gdynia właśnie?
OdpowiedzUsuńSuper:)
UsuńFajne podsumowanie :)
OdpowiedzUsuńsama kupuję tylko szampony lecznicze, mój ulubiony sulphur. niestety oszczędności to nie jest moja domena a powinnam się jakoś przestawić bo wydatki mam spore
OdpowiedzUsuńumiejętność oszczędzania i wytrwania w postanowieniu to wspaniała rzecz godna pozazdroszczenia i cenna. Niestety i ja jej nei posiadam a to źle ;/
UsuńCo do umierania blogów, ja się z tym niestety zgadzam... Blogi często czytają w większości tylko inne blogerki, a dziewczyny wolą przy malowaniu paznokci włączyć film i go posłuchać i częściowo obejrzeć... Nie wyobrażam sobie siebie na YT, więc mam nadzieję, że to ginięcie szybko nie nastąpi :P
OdpowiedzUsuń:) ja też sobie siebie nie wyobrażam jako autora na YT bo filmiki lubię:)
UsuńNo to wojaże nadrobisz w przyszłym roku :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieje że sie uda:)
UsuńA wiesz, że ja tez mam jedną świecę, której zapach bardzo mi się podoba, ale żal mi jej odpalić ;)
OdpowiedzUsuńTo wanilia, cynamon i krem brulle - piękny, ciężki, słodki i bardzo intensywny zapach :)
Dużo zdrówka, bo to najważniejsze, ale też szczęścia, bo potrzebne.
Wesołych Świąt :*
a z jakiej marki ta świeca?
UsuńWam też zdrowia, szczęścia sił oraz by wszystko sie udało kciuki trzymam :**
Mam nadzieję, że misja bloga nigdy nie ulegnie zmianie :D
OdpowiedzUsuńmam jeden pędzel zoevy, dostałam w prezencie
OdpowiedzUsuńchcę kupić kolejne, ale też zawsze mi żal kasy, albo coś
doskonale rozumiem...
UsuńTeż bym sobie gdzieś pojechała... ale totalnie sama, chyba właśnie ostatnio tego mi trzeba :)
OdpowiedzUsuńtaki wyjazd to świetna sprawa
Usuń