piątek, 3 sierpnia 2018

Co u Ciebie?

Dzień dobry, co u Ciebie?
U mnie sporo sie działo trochę energii poszło w pracę, pożegnaliśmy koleżankę tą która po mnie przyszła. Zrezygnowała po 1,5 miesiącu pracy za którą nie otrzymała wynagrodzenia. Taka umowa, take warunki. Dziewczyna poniosła nakłady związane z pracą i niemalże nic nie zyskała. No szkolenia, doświadczenie zawodowe i jakieś tam kontakty interpersonalne. Jak dla mnie prawie nic bo do pracy chodzi sie zarabiać pieniądze a nakłady można ponosić w sensie inwestycji w swój biznes. 1,5 miesiąca nic nie zarobiła a w dodatku jeszcze przyniosła ciacho na pożegnanie. Dziwnie sie czułam i przyznam że jak dla mnie to wszystko to absurd.
Aktualnie jestem na innych zasadach, ale ten czas sie kończy... przyznam że chętnie zostałabym gdyby nie kilka rzeczy a warunki jakie zostały mi przedstawione urągają po prostu.
Wczoraj sie wkurzyłam bo z szafki w kuchni (część wspólna z drugą firmą która wynajmuje na naszym piętrze powierzchnie) wzięłam spray do mycia i przetarłam biurko i parapet. Okazało się coś innego niż mówił szef.... nie, to nie są rzeczy do użytku ogólnego.... części wspólne (kuchnia, łazienka) tym zajmuje sie sprzątaczka, kawa z ekspresu jest wspólna, jasne, ale nie kupuje jej mój szef.... jak powiedział tylko kawa kupowana jest na zmianę. Biuro sprzątamy sami, a tym co do biura zajmuje sie szef sam. Poczułam się dziwnie... nie kumam co za problem kupić te wory, po co kłamać.... ahhhhh... skoro każdy ma w nosie to może i ja powinnam.... tym bardziej że niedługo kończy mi sie umowa..... szef przekonuje że wrzesień ma być wspaniałym miesiącem ale czy na tyle owocnym by tam zostać? Praca bez podstawy to duże ryzyko.... dziwi mnie szybkość z jaka nalicza na wszystko podatki: tu, tam i siam a worki na śmieci każe podkradać skoro: "do użytku ogólnego".... rozumiem być zakręconym, żyć tym co sie dzieje ale jakaś odrobina pracy u podstaw i elementarnej uczciwości tym daje świadectwo o sobie.
Od klimatyzacji.... w części wspólnej: korytarz, łazienka i kuchnia jest klimatyzacja w naszym biurze nie ma takiego udogodnienia. Różnice temperatur sprawiły że sie przeziębiłam. Myślałam że przejdzie, nie przeszło.
Wczoraj wychodząc z pracy Pan ochroniarz powiedział: jak to jest Pani pierwsza przychodzi a ostatnia wychodzi" dowiedziałam że jak przychodzę to pracownicy biura obok już działają... Pan rozmówca mi przerwał  mówiąc że " ta firma to osobna sprawa, a mi należy się premia".
Sama nie wiem czy sie należy bo mnie tak rozłożyło przeziębienie że wezmę wolne: skoro sie należy to czemu nie wykorzystać i sie wykurować.
    Byłam na zakupach ale jakoś nie zebrałam się by wszystko sfocić, część jest uwieczniona a część czeka na swoją kolej, może teraz uda mi sie to ogarnąć....
Ślicznie dziękuję za zainteresowanie moją osobą  wiadomości prywatne, to bardzo miłe....
Dla stęsknionych wirtualny poczęstunek:**





34 komentarze:

  1. Masakra, pracować prawie 2 miesiące i nie dostać ani grosza?!? Rany co to za robota i firma?!? Do takiego czegoś to bym w ogóle nie wchodziła. Do tego w robocie stosuję zawsze zasadę żeby się nie wychylać bo z tego nigdy nic dobrego nie wynika...

    Zdrówka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W głowie się nie mieści.... wyzysk człowieka :(

      Usuń
    2. O kurcze :( Szkoda tej kobiety :(

      Usuń
    3. wiesz ona miała określone że ma zrobić tyle i tyle żeby dostać podstawę. Cel okazał sie wysoką poprzeczką.... rynek jest trudniejszy, konkurencja ogromna.... no i w końcu sama odeszła po 1,5 miesiąca.... żal mi jej trochę. Ja na szczęście robię coś innego i podstawę mam.

      Usuń
    4. No niestety... a potem się dziwi że: "nie ma ludzi do pracy"

      Usuń
  2. U mnie w mieście na komendzie policji kiedyś była firma, która zalegała z wypłatami za pół roku. Przyjeżdżali raz na jakiś czas, żeby rzucić 50 czy 100 zł i odjeżdżali. Nawet w takich miejscach się to dzieje :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziwne miejsce i ten szef ciągle kręcący...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety... kto go dłużej zna ten patrzy sie dziwnie zachowując dystans....

      Usuń
  4. Jeżeli pracodawca nie wypłaca wynagrodzenia to należy rozwiązać umowę o pracę z winy pracodawcy i wystąpić o odszkodowanie z tego tytułu. Przede wszystkim walczyć o swoje, bo się należy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no cóż... pracodawca to często cwaniak.... specjalista w obchodzeniu przepisów... sądowe sprawy to nie jest prosta sprawa... znam przypadek zwolnień grupowych były odszkodowania i jeszcze jakaś kasa, jedni dostali inni nie. Ta sama sytuacja, ten sam pracodawca (w tych wspomnianych przypadkach) no i co.... i sąd nie przyznał tej kwoty do wypłaty....
      Sądy to kosztowna, niełatwa droga...

      Usuń
  5. Częsty problem w naszym kraju niestety ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta praca to chyba nie jest dla Ciebie. Bez sensu się męczyć.

    OdpowiedzUsuń
  7. straszna jest ta firma, szef jakiś dziwny, u mnie jest po prostu gorąco, strasznie gorąco, rozpływam się, nie śpię...

    OdpowiedzUsuń
  8. Już o tej firmie rozmawiałyśmy... moje zdanie znasz!

    OdpowiedzUsuń
  9. Już bym zwiała z tejże pracy, starasz się i nic. I w sumie jak można nie wypłacić pensji za pracę? Nie wiem, nie znam się... Sama odchodzę do lepszej i już dziś kłądą mi kłody pod nogi., ale co tam i tak idę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie mnie sie to też nie mieści w głowie...
      Dziewczyna miała umowę zlecenie.

      Usuń
  10. Albo bym odeszła z pracy albo pozwała pracodawcę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. albo umowy nie podpisywała, tylko ciężko pewne sprawy przewidzieć, zwłaszcza jak jest sie nie z branży....

      Usuń
  11. Napiszę to co pisałam już wcześniej - dziwna ta firma, w której pracujesz i szef dziwny. Ja chyba bym nie została dłużej niż tyle ile trzeba. Brak podstawy byłby dla mnie nie do przyjęcia. Człowiek pracuje dla pieniędzy, nawet jak uwielbia swoją pracę. Dla idei to można np wolontariuszem w schronisku, domu starców, czy innym miejscu, zostać.
    Wracaj szybko do zdrówka i dbaj o siebie 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i taka prawda że gdyby było tak wspaniale jak mówili to ciężko było by sie tam dopchać. Z tym wolontariatem to sie zgadzam i też na pewno nie na cały etat tylko dorywczo, jako dodatek.

      Usuń
  12. W mojej pracy wszystko jest legalnie.
    Pracuję już jakiś czas.
    Zawsze dostaję wynagrodzenie, a także dostałam kolejną umowę już na dłuższy czas.
    Takiego pracodawcę omijałabym szerokim łukiem.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  13. Zakupy fajnie relaksują,piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale na ten kokos to ja bym się skusiła!

    OdpowiedzUsuń
  15. Gdybym ja za taki czas pracy nie dostała wynagrodzenia to bym poszedł do Państwowej Inspekcji Pracy i nie miałam nawet wyrzutów sumieniata! Nie podarowała bym nawet grosika....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja podobnie...
      Koleżanka jak pracowała w tej branży to miała od każdej sprzedaży prowizje...

      Usuń
    2. Szef zleca wykonanie zadania które okazuje sie zbyt trudne dla zleceniobiorczyni co skutkuje wykonanie planu w 60% i w rezultacie kasy brak. Co do prowizji młoda dziewczyna wiedziała że pójdzie na składki no i tak ma na czym jej zależało czyli składki opłacone (chyba). W związku z tym nie wiem czy cokolwiek by w sądzie zyskała

      Usuń
    3. No i tak powinno być,no ale jak widać firmy są różne...

      Usuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!