Dzień dobry Kochani! Jak tam po weekendzie? My byliśmy w Karwii, oj dawno nas tam nie było... Przyznam że taki wyjazd to fajna sprawa ale kolejny raz to samo miejsce spoko ale chętnie inne bym odwiedziła: pozwiedzać coś... myślałam o Toruniu.... a wyszła Karwia... wiem ktoś tu kocha Karwię i to rozumiem, spoko.
Wrocław miał być ale niestety jest to nie możliwe nad czym mega ubolewam, jednak żywię nadzieję że co sie odwlecze to nie uciecze.
Byłam na rozmowie kwalifikacyjnej w piątek i mimo zapewnień że sie odezwie w poniedziałek telefon milczał. Myślę że dobrze że Pan nie oddzwonił, zauważyłam taki mega brak szacunku jeden do drugiego w tej firmie no bo jak można wejść szefowi do gabinetu bez pukania zwłaszcza gdy jest obca osoba na rozmowie.... nie wiem może mam zbyt duże wymagania, staroświecka jestem ale wejść i przerwać rozmowę i bezpardonowo zacząć swoją kwestie... dziwne, przecież na dobrą sprawę nie mają pojęcia kto ja na dobrą sprawę jestem..... ale co ja tam wiem.
Pan niedoszły pracodawca był łaskaw powiedzieć że pracują na co dzień z chamami i prostakami którzy są chamscy dzwonią obwiniając o wszystko więc trzeba przepraszać potakiwać i odkładać słuchawkę... że pracują od 8 do 16 zamykają drzwi i nie żyją tym co w pracy, sobota - niedziela wolne i to wystarczy by wypocząć. Dodał że męczy go wymiana pracowników którzy nie wytrzymują tam....
Wracając do przyjemniejszych spraw: morze, plaża w Karwi to zdecydowanie mało doceniane miejsce. Wiatry, surowe powietrze i co tu ukrywać zimno było a o sprawia że spacerowiczów mało.
Wyjazd nie może mieć miejsca bez takich frykasów jak: żeberka, boczek, grzyby, czosnek dobre przyprawy. Spacer nad morzem zaostrza apetyt.
Mały taki zwyczaj zapoczątkowałam, otóż w dzień wyjazdu - tak "na pożegnanie z Karwią" obmyślam smaczne śniadanko.
Wczoraj kupiłam dwa banany, dwie mandarynki, po dwa pierniczki i pyszne babeczki serniczkowe z bezą. Do picia cappucino.
Kosmetyki kupiłam wcześniej jeszcze przed wyjazdem:
Ziaja - Normalizująca pianka do higieny intymnej - kiedyś miałam i wróciłam po latach. Pisałam o tej piance więc klikając w nazwę przeniesiesz się do wpisu z recką tego produktu.
Marion Miodowy żel do mycia twarzy, miałam kiedyś próbkę mydła do rąk i mega spodobał mi się jego zapach.... teraz gdy kończy mi się żel do twarzy postawiłam na produkt z tej serii. Szkoda że zamknęli u nas sklep firmowy Marion i generalnie ciężko ich produkty nabyć.... pamiętam ze w Naturze były ale droższe...
Alfaparf Emergency Oil - miałam wrócić więc wracam, stosuje jak odżywkę, jedna ampułka starcza na cztery aplikacje, na wypady jest w sam raz: mało miejsca zajmuje, jest wydajna i fajnie działa. Może napiszę reckę....
Słodycze i herbata: Kaktus Gruszka, przyznam że jeszcze jej nie piłam ale trzeba będzie spróbować.
Cappucino - wypite w Karwi do śniadanka;)
Soczek akurat Bobo Fruit, zwykle pijam wyciskane marchwiowe.
No i światło mogło by być lepsze, mam nadzieje coś sobie ogarnąć.
Kupiłam kalendarz z MM na 2019 rok, był ładniejszy z Audrey Hepburn, ale jakoś wolę Marilyn. Fajne te kalendarze z cytatami i fotkami z filmów tylko ta okładka w tym roku mogła by być lepsza.
No i wsio, buziole:*** miłego tygodnia.
Na koniec do posłuchania, polecam:
I w sumie racja,że dobrze, że nikt z tej pracy się nie odezwał, szacunek to podstawa. Cudny kalendarz, wybrałabym z Audrey :)
OdpowiedzUsuńTo prawda że szacunek to podstawa. Kalendarze są fajne, jedynym minusem są małe odstępy do zapisu w ciągu dnia.
UsuńCiekawy weekend za Tobą kochana. ☺
OdpowiedzUsuńudany zdecydowanie;)
UsuńJeśli już teraz nie szanują to co by było potem...
OdpowiedzUsuńI co sie dziwić że rotacja duża...
UsuńKurcze w Karwii to chyba nie byłam jeszcze.
OdpowiedzUsuńpolecam taki wypad, polecam bo warto.
UsuńWiesz, może to nie brak szacunku a luźne podejście... nie wiem. W sumie dziwne to miejsce, dobrze że nie oddzwonili...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
myślę że jak sie wchodzi do kogoś do gabinetu to powinno się zapukać, a nie wchodzić i od razu zaczynać swoją kwestię... tym bardziej że trwa rozmowa... tym bardziej nie ładnie jest przerywać.
UsuńTez lubię te pianki :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZależy jakie w pracy panują warunki. Nie koniecznie to brak szacunku. Może szef skrócił dystans i tyle. Jeśli chodzi o śniadanko to... to taki bardziej deser chyba. ;) Co kto lubi!
OdpowiedzUsuńUściski!
Jak widać nie każdemu odpowiadają więc ciągła rekrutacja męczy szefa...
UsuńJa nigdy nie byłam o tej porze nad morzem. Musi być tam pięknie.
OdpowiedzUsuńJa wiem czy pięknie.... my cenimy spokój i powietrze morskie:)
UsuńHerbata zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu ją zaparzyć.
UsuńCieszę się, że wyjazd się udał :)
OdpowiedzUsuńBardzo.
UsuńBabeczki <3
OdpowiedzUsuńChyba dobrze się stało, że telefon milczy bo szkoda nerwów na takich pracodawców.
OdpowiedzUsuńNo niestety.
UsuńNo to ciekawie przyszły pracodawca zareklamował stanowisko pracy :P Powodzenia w znalezieniu ciekawszego miejsca :)
OdpowiedzUsuńMyślę że chyba brak mu sił w tych ciągłych rekrutacjach że woli zniechęcić i przyjąć zdeterminowaną osobę licząc że popracuje dłużej.
UsuńZjadłabym taką babeczkę. :)
OdpowiedzUsuńdobry wybór:)
UsuńMoże to i faktycznie dobrze, że telefon milczał.
OdpowiedzUsuńAle u Ciebie słodko! Ja staram się unikać słodyczy, ale idzie mi kiepsko ;)
OdpowiedzUsuńSama chętnie bym gdzieś wyjechała.
OdpowiedzUsuńPolecam.
UsuńIdealnie! ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTen miodowy od Marion jest całkiem fajny :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAh.. zatęskniłam za plażą :) A telefon dobrze, że milczał, szkoda tylko nerwów na taką pracę ;/
OdpowiedzUsuń