sobota, 15 lutego 2025

Filiżankowe fanaberie

 



W czwartek dostałam telefon z rejestracji że mam w piątek przyjść do kardiologa, mówię że nie mam wyników tych Holterów. Pani stwierdziła że zapyta lekarza. Oddzwania z info że mam przyjść bo doktor chce mnie zobaczyć. Kurde, nie uważam że jestem ciekawym obiektem do oglądania, zwłaszcza przez kardiologa. Trochę zła byłam, no ale jadę. Godzina wizyty mocno orientacyjną sie okazało bo wyszło że zdążę jeszcze do szatni. Na spokojnie. Gdy wróciłam poczekalnia pusta, lekarz w gabinecie. Okazało się że awaria systemu i wizyty odwołane, dostałam numer do lekarza i mam dzwonić jak będę miała wyniki. Ale byłam zła.... mieszkam daleko od przystanku więc trasa to wysiłek plus czas. Przecież mogłam coś innego robić na przykład: porządek w papierach czy obdzwaniać specjalistów. Mocno mnie irytuje brak czasu bo codziennie załatwianie spraw  zajmuje mi znacznie więcej energii i czasu. Ta samotność w realizowaniu zadań przytłacza. Człowiek miałby ogarnięte a tak leży odłogiem. Oczywiście że sukcesywnie załatwiam kolejne "taski" i wiem że z czasem zrobi sie luźniej ale przytłacza i pożera sporo energii łażenie i załatwianie.
Stwierdziłam że skoro jestem w budynku to pójdę w odwiedziny na oddział do pani która po niedzieli ma wyjść. Z innymi też pogadam chętnie, okazało się że pani na rehabilitacji miała kolejny udar. Tak rehabilitowana po udarze, na oddziale miała kolejny. Ide na neurologie pani opekunka - ta sama co mnie zapytała: "co jak jest pani w domu to też sie pani nie myje", potrafiła wtrącać się w rozmowy telefoniczne, miałam na nią skargę złoyć. Okłamała mnie że pani M. została wypisana, tak stanęłam musiałam chwilę odpocząć "empatka" opieprzyła mnie że nie ma spacerów po korytarzu, była jak wykle przykra. Czasem myślę że są tacy którym przydałby się taki...
Pani M. leży pod respiratorem, twarz wykrzywiona, nie poznałam jej. Nie wiedziałam jak sie zachować... chciałam jakoś pomóc ale też ne chciałam męczyć rozmowa z kimś kto ma problemy z mówieniem to męka dla niego i dla odbiorcy. Siedziałam i płakałam. Pani z którą leżałam na rehabilitacji to taka miła dobra osoba, tak mało jest takich osób... Mam nadzieję że wyzdrowieje. Wiek 81 lat....mimo wszystko mam nadzieję że wyjdzie z tego 😭
Mam wrażenie że jakoś czuła że jej nie pomogą. Pamiętam chodziła, potem przewracała się, nawet z chodzikiem. Chciała wyjść na żądanie. Jak byłam ostatnio pogorszyło sie jej, miała problem z mówieniem. Wspominała że o młodych dbają a nie o starych. Ja tego zdania nie podzielam, choć nie wiem czy ten udar jak miała to czy w porę dostała pomoc, problemy z mówieniem to właśnie mógł być objaw kolejnego... Mój lekarz POZ powiedział ze można o siebie dbać  ale jak ktoś ma tendencje to może dostać kolejny udar. Tak w sumie to praktycznie każdy może bo tyle jest przyczyn.. u mnie mogła być to też anemia... zlepiają sie krwinki, skrzep...
Sie rozpisałam, teraz może do tematu posta"


Pudełko na leki. Na kolejnym foto pokażę jeszcze raz.
Roibos SORBET ANANASOWO- CYTRYNOWY. Mieszanka Rooitea, kandyzowanego ananasa, aromatu, skórki cytrynowej, zamrożonych kawałków suszonej cytryny, owoców mandarynki, pomarańczy i kwiatu nagietka.


Glukometr. Ustrojstwo do pomiaru cukru we krwi, za darmo od lekarza dostałam.
Pudełko na leki (to samo co na poprzednim zdjęciu.), fajnie że podzielone na dni tygodnia a każdy z nich na cztery pory. Dzięki temu łatwiej pamiętać o medykamentach i widać czy zażyłam czy nie. 


Odebrane nowe butki. Może nie są piękne,ale mega wygodne. Skarga na Pocztex złożona.
Brak jakiegokolwiek kontaktu o paczce, próbie kontaktu,awizowaniu kompletnie nic!!
Sama o kuli musiałam iść na pocztę i sama wracać z paczką. Ponad kilometr w jedną stronę dla chorej osoby to nie jest lekkie. Zwłaszcza że lekarka powiedziała że powinnam mieć opiekunkę.
Wiem że pismo nic nie da bo mają w poważaniu głębokim ludzi. Niby kurier....no cóż, Poczta zobowiązuje, nie daleko pada jabłko.
Byłam zdziwiona pytaniem o jakiś pin do przesyłki, skąd miałabym to mieć.... Numer przesyłki miałamm od nadawcy.... brak słów.


Woski do kominka, nuty zapachowe to mięta, melon, szałwia. drewno i pomidor/ Woń przyjemna, lżejsza, nie wiem jak podczas palenia.
"Puste Miejsca" pierwszy spektakl w tym roku. Widowisko dotyka trudnego tematu jakim jest utrata dziecka. Szpital nieco sztucznie ukazany moja ulubienica Sylwia góra średnio w roli lekarki i psycholożki, rewelacyjnie śpiewała, w roli aktorki też fajna. Spodobały mi sie określenia, o ile dobrz zapamiętałam: "decyzje są jak gałęzie jednego drzewa", "lęk jest jak mrzawka która opada gdy doświadczenie będzie już za tobą"
AA Pink, maseczka nawilżająca.

To na tyle. miłego dnia!

12 komentarzy:

  1. Potrzebne, użytkowe i praktyczne. Bardzo ważne rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj super buty! Przy nawracającym zapaleniu rozścięgna muszę mieć wygodne i z dobrą podeszwą. Gdzie kupiłaś??

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chodzi o buty, to od dawna stawiam na wygodę i promocje oczywiście:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Poczta Polska działa tragicznie. Ja to już praktycznie w ogóle nie korzystam z ich usług.

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoja opowieść to trudny, ale bardzo prawdziwy obraz rzeczywistości, z jaką borykamy się w codziennym życiu – w szczególności w obliczu problemów zdrowotnych i codziennych, często zniechęcających formalności. To naturalne, że czujesz się zmęczona i przytłoczona tym wszystkim. Gdy życie staje się nieprzewidywalne, jak Twoja wizyta u kardiologa, i w dodatku nie możesz na nic liczyć, pojawia się frustracja, bo czujesz, że czas zmarnowany, a Twój wysiłek poszedł na marne. I to właśnie ta samotność w załatwianiu spraw – jak sama piszesz – jest przytłaczająca. Nie tylko musisz przechodzić przez formalności, ale i robić to w poczuciu, że jesteś w tym sama.

    OdpowiedzUsuń
  6. Codzienność człowieka z problemami zdrowotnymi nie jest łatwa ani przyjemna. Pocieszeniem jest, że w innych krajach Europy nie mają z tym lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurde, miałam dokładnie to samo ostatnio z paczką od kolezanki! Poczta zrobiła sie naprawdę nie godna zaufania, żadnego.
    Ładne pudełko na leki. Ja mam całe różowe :)
    Ogarniaj tam powolutku i staraj sie nie denerwować, tylko albo działac (skarga) albo odpuscić (odwołanie wizyty), bo stres zabija!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. pudełko na leki też by mi się przydało

    OdpowiedzUsuń
  9. Ogromnego pecha miałaś, jeśli chodzi o wyprawę do kardiologa. Może następnym razem będzie to wszystko mniej problematyczne. Rzeczywistość Cię przytłacza, jesteś w tym sama, więc nie dziwię się, że Ci ciężko, że czujesz frustrację, że masz wszystkiego najzwyczajniej, po ludzku dość.
    Świetne pudełko na leki!

    OdpowiedzUsuń
  10. Akurat jeśli chodzi o buty, to najważniejsze, żeby były wygodne! A sytuacji z kardiologiem współczuję. Nie tak powinna wyglądać służba zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja na swoją pocztę nie narzekam. Zadowolona jestem :) A Tobie dużo zdrowia życzę. W szpitalach to naprawdę czasem znieczulica ludzka jest. Niektóre panie tam pracujące to jakby za karę tam były.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pobyty w szpitalu i wizyty w gabinetach lekarskich chyba nigdy nie należą do przyjemności - ale cóż robić, czasem nie ma innego wyjścia...Dobrze, że chociaż takie kupione drobiazgi mogą odrobinę poprawić humor.

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!