sobota, 10 września 2022

Portale randkowe biura...

 


Baaardzo dawno temu, zawiedziona internetowymi znajomościami postanowiłam że skorzystam z biura matrymonialnego. Podpisanie umowy, wpłata i współpraca. Myślałam że jeśli zapłacę to w najgorszym wypadku porandkuję, może będzie jakiś kolega, przyjaciel czemu nie! Cudownie jeśli miałaby być miłość życia... oj naiwna ja... Pani swatka okazała się oszustką a jej usługi zaowocowały traumami. W umowie miałam zapewnioną możliwość wyboru Pana z oferty pośredniczki która to szczyciła sie wyjątkową trafnością w kojarzeniu par... 

Niestety nie dane mi było nawet przejrzeć a co dopiero wybrać z oferty... pani jakimś kluczem sobie jedynie znanym podsyłała mi panów, którzy nijak nie przystawali do słownej telefonicznej prezentacji, a właściwie formułki pani swatki. Buraki, bez kultury - myślałam, cierpiałam też bo niektóre zachowania panów były przykre...

Był czas gdzie myślałam że mam wyjątkowego pecha, jednak zaczęłam rozmawiać, pytać podczas randek a nawet wcześniej.... Pani beneficjentka podsyłała mi panów którzy okazywali się straszni, nie żebym była wyjątkową koneserką męskich wdzięków... oni kultury nie mieli, a może coś więcej za tym stało?! Moja frustracja rosła, próby wyjaśniania sprawy z usługodawcą były bagatelizowane... że następny będzie lepszy, że ona ma kandydatów i żebym sie nie martwiła... W pewnym momencie postanowiłam zmienić taktykę, w dobre intencje usługodawcy wierzyć przestałam, zaczęłam pytać w prost osoby które mi pani Ania podsyłała. Usłyszałam że Panowie od lat płacili pani Ani... bez rezultatów. Za co Pani Ania brała pieniądze skoro w ciągu kilku lat pan spotkał się raz i to ze mną? "Biznesmenka" miała dobrą prezencję, cwana była a część panów z którymi się spotkałam wykazywało przesadną sympatię do tej oszustki (moje zdanie). Na randkach słyszałam też o innych biurach których właścicielki specjalizowały się w wyciąganiu pieniędzy od korzystających z usług. 

Pic na wodę fotomontarz! To czyli wcale nie skuteczność przyświeca działalności biura a jedynie sprzedaż usług, niezależnie czy jest to dodatkowa możliwość randkowania, przedłużania umowy czy sesja zdjęciowa, liczy się zysk! 


Na kursie poznałam Kalinę, pozazdrościłam jej fajnej relacji, zapytałam gdzie poznała swojego ukochanego, odpowiedziała że na portalu randkowym. Miałam mieszane uczucia ale postanowiłam zaryzykować. Pamiętam na blogu sporo osób mnie przestrzegało w komentarzach, a ja postanowiłam  nie osuwać konta. Gdy sie zarejestrowałam miałam ochotę usunąć konto, jednak poszłam za ciosem. Nie spędzałam na tym koncie wiele czasu, bywało że nie wchodziłam tam, bywało że więcej czasu poświęcałam na interakcje. Kiedyś blokowanie kogoś było dla mnie czymś...hmmmm no nie lubiłam tego robić. Wirtualna rzeczywistość na stronie wyleczyła mnie z obiekcji. Najczęściej blokowałam zboków, osoby bez kultury... bywało że miałam małe kryzysy. Raz sie spotkałam z człowiekiem który szukał... terapeutki, a najlepiej też takiej coby lubiła wypić większą ilość wina. Nie zagłębiajac sie w szczegóły byłam pod wrażeniem że na pierwszym spotkaniu mogą paść takie zwierzenia... opowiadał że dziecko mu zmarło, kobieta zgwałciła... było to zaskakujące że zdecydował sie właśnie mi to opowiedzieć. Z jednej strony grał niedostępnego a potem szukał kontaktu nie rozumiejąc że sie pożegnałam. Byli też i tacy co sie fajnie przez telefon gadało...

Trafił się i wyjątkowy o głosie w który mogłam się wsłuchiwać, hipnotyzował mnie nim. Myślę że nie zdawał sobie sprawy jak na mnie działa... przeżyłam chwile cudne, ale i takie które sprawiły że zaczęłam szukać wsparcia i... mimo uczuć zdecydowałam się odejść, płakałam, śmiałam się próbując zaśmiać pewne sprawy obracać w żart... Wiedziałam że mocno sie różnimy. Gdy powiedział że ma niepopularne poglądy powiedziałam że to cudownie bo będzie możliwość wymiany zdań. Gdy poinformował mnie że skoro mnie poznał usunął swój profil zrobiło mi się bardzo miło, chciał żebym zrobiła to samo, wahałam sie widząc różnice między nami, najtrudniejsza była kwestia dojrzałości i tam były największe obawy, już w samym profilu nie było zbyt wiele rezonujących ze mną punktów, a mimo to nie brakowało nam tematów do rozmów... Wróćmy do momentu gdy on usunął profil, ja nie wchodziłam na ten portal ale gdy postanowiłam usunąć i swoje konto zajrzałam na jego profil i... zaskoczył mnie komunikat że usunął swoje konto ale oni mają nadzieje że pewnego dnia co nich wróci! Czyli co?! Nie życzą mu by był szczęśliwy z kimś kogo poznał?!

Ostatnio trafiłam na artykuł: E-randki: dlaczego często bez happy endu? [RAPORT]

W publikacji wyczytałam coś co mnie zaskoczyło, a jednocześnie przypomniało nadzieje portalu że moja ówczesna sympatia powróci by dalej szukać:

„W branży randek internetowych chodzi o to, żeby ludzie NIE mogli znaleźć dla siebie partnera, tylko opłacali subskrypcję, by móc szukać dalej. Duża część internetowych randkowiczów nigdy

nie poszła na prawdziwą randkę z osobą poznaną w sieci” – pisze we „Flirtologii”.


Portale cieszą się sporą popularnością wiele osób tam szuka bo to wygodne, szybsze a co ważne jest tam spory wybór. W beczce miodu znajduje sie jednak więcej niż łyżka dziegciu. Gorycz pojawia się gdy wychodzą na jaw kłamstwa jak wiek czy wygląd. Oszustów maści wszelakiej możemy wszędzie spotkać. Na portalu jest cała masa profili, podobnie jak portali i aplikacji....


Więksi gracze: "zatrudniają psychologów, socjologów i informatyków, którzy tworzą zaawansowane testy (niektóre zawierają nawet 400 pytań). Sprawdzają one dopasowanie pod względem wykształcenia, wagi, wzrostu, hobby, wyobrażeń idealnego związku, a nawet stylu komunikacji. Duża zgodność profili ma zagwarantować odnalezienie drugiej połówki.

Choć w teorii to rozwiązanie wydaje się genialne, w praktyce zwykle zawodzi – uważa prof. Dan Ariely z Duke University, ekonomista behawioralny badający zachowania konsumentów. – Szaleństwem jest wierzyć, że kolor oczu czy wzrost mogą być podstawą trwałego związku. Ludzie to nie aparaty cyfrowe, które

da się opisać za pomocą takich parametrów jak rozmiar – mówi prof. Ariely. – Przypominają raczej wino. Gdy spróbujesz, możesz opisać jego smak, ale ktoś, kto go nie spróbował, niewiele z tego zrozumie. Ty jednak wiesz, czy to wino ci smakuje czy nie. Na to, czy ktoś nam odpowiada czy nie, składa się tyle niuansów, że trudno je ująć w statystykach."

Gdy na randce pytałam byłą już sympatię o ideał kobiety plątał się w zeznaniach mówiąc że nie ma ideałów, że nigdy nie miał takiego swojego ideału kobiety... czasem mi mówił że ja jestem idealna. Idealna to znaczy jaka? Ot dobre pytanie... dla panów będących wzrokowcami ważny jest wygląd waga, wzrost i sytuacja materialna. Często byłam na portalu wypytywana o to gdzie pracuję, jako kto, pojawiły się pytania nawet o nazwę firmy.... pytano czy mieszkam sama... a jednak:

"Okazało się, że niższy wzrost czy wyższą wagę mężczyzn może zrekompensować grubszy portfel. Z analizy 150 tys. profili wedwoje.pl wynika, że ponad połowa badanych nie ma określonych preferencji w kwestii figury. Restrykcyjne trzymanie się przyjętych kryteriów jest więc zawodne. – Mężczyźni twierdzą, że chcieliby mieć szczupłą partnerkę, ale czy nie umówiliby się z Moniką Bellucci, która ma pełne kształty?"


Jestem zdania że pisać można wiele, a rzeczywistość weryfikuje, więc najlepiej spotkać się. Ohhhhh... ileż ja miałam emocji przed pierwszym spotkaniem z była sympatią... najbardziej ciekawa byłam tego jak pachnie, jak sie przy mnie zachowa jak będzie mnie traktował na żywo, wiem ja drobiazgowa jestem... na żywo można poobserwować mowę ciała, wygląd zweryfikować, sposób poruszania się... można porozmawiać. Tegoż cuda byłam wyjątkowo ciekawa, a on nie zawsze był chętny by odpowiadać na pytania, zamiast zadawać wolał obserwować. W artykule przeczytałam że ludzie wolą trzymać się bezpiecznych tematów, tymczasem uważam że właśnie podczas rozmowy czy dyskusji lepiej poznajemy siebie nawzajem. 

"Prof. Dan Ariely i Jeana Frost poprosili grupę badanych, by na randkach zadawali pytania z listy przygotowanej przez badaczy: „Jaki błąd życiowy sprawił, że nauczyłeś się najwięcej?”, „Ilu partnerów miłosnych miałeś do tej pory?”, „Jaka jest twoja najciekawsza fantazja seksualna?”. Okazało się, że tego typu pytania – choć początkowo krępujące – szybko doprowadziły do ożywienia konwersacji i pomogły badanym dowiedzieć się ważnych rzeczy o potencjalnym partnerze."

Trafiłam kiedyś na wypowiedź psychologa w której podpowiadał pytania otwierające i skusiłam się, podczas nocnej rozmowy na zadanie jednego z nich. Co prawda nie padła jednoznaczna odpowiedź ale rozmowa była super ożywiona:) 

Portali jest wiele są takie dla szukających przygód, ale też i inne, nie chciałabym tutaj reklamować konkretnego. Randkowanie to biznes, ale też kolejny problem któremu przyglądają sie naukowcy. Portali i aplikacji jest coraz więcej podobnie jak i zainteresowanych, ludzie poznają się w różny sposób. Uważam że jak ktoś ma szczęście to i przypadkiem znajdzie:) Czasem trzeba szczęściu pomóc, ja jak na razie potrzebuję serduszko podleczyć, ale są napewno i takie osoby które szybko chcą poznać kolejną osobę która pomoże zapomnieć:) 

40 komentarzy:

  1. Nigdy nie korzystałam z tego rodzaju stron, ale moja koleżanka tak poznała męża.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie mam doświadczenia w tym temacie, ale znam osoby, które korzystały z tego rodzaju stron.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie korzystałam z portali randkowych, ale znam takie osoby, które to robiły.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś nie mam przekonania do portali randkowych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś próbowałam poznać kogoś na znanym portalu. Niestety, zawsze trafiałam na jakiś zryty beret. Nigdy nie płaciłam za takie rzeczy, ni wuja, kasę lubię spożytkować w dużo lepszych celach i to polecam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie korzystam z płatnych opcji na portalach. Zgadzam się że są milsze i potrzebniejsze rzeczy by środki spożytkować. Różne odcienie dziwności można spotkać na takich portalach...

      Usuń
  6. Na portalu randkowym poznałam swojego obecnego partnera.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jej, jak ja się cieszę, że poznałam swojego męża przed erą portali randkowych.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie korzystałam z tego typu portalu, ale myślę, że jest to jedna z opcji, którą można wziąć pod uwagę jeśli się szuka drugiej połówki, tylko trzeba uważać. Bardzo przydatne informacje podałaś😊

    OdpowiedzUsuń
  9. Moim zdaniem, jeszcze wiele kobiet i mężczyzn pozostaje nieoświeconych w kwestii wyboru właściwego dla siebie partnera – to wszystko, o czym piszesz, to obijanie się po omacku, przez jakiś tunel, na którego końcu może jest i światełko – ale nadjeżdżającego pociągu.
    Znam kwestię.
    A dzisiaj każdemu mężczyźnie i każdej kobiecie polecam połknąć czerwoną pigułkę 😊 Skutecznie w tej sprawie oświeca kanał YT „Musisz wiedzieć” – na początek na przykład Musisz wiedzieć || #70 Oczekiwania są wrogiem szczęścia

    I….powodzenia ! 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że osoby które nie wiedzą kogo szukają albo mówią że mają niesprecyzowane oczekiwania te mają je największe. Dzięki za polecenie kanału chętnie tam zajrzę

      Usuń
  10. Choć nigdy nie korzystałam z takich usług, to przeczytałam Twój wpis z dużym zainteresowaniem.
    Wiesz, w któryms z seriali klientka biura matrymonialnego podała do sądu właścicielkę, własnie na tej podstawie, że nigdy jej nie podesłała nikogo, kto by choć troche przypominał jej "ideał". Jak juz do serialu to trafiło, znaczy jest do spotykane. Oszuści sa w każdej branży, a ci faktycznie lepiej zarobią jak NIE dopasują. Trzeba by robić takim antyreklamę. "Tu na pewno nikogo nie spotkasz" ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda że oszuści są w każdej branży,ale ta związana z randkowaniem nie budzi mojego zaufania,a wzmacnia ostrożność....

      Usuń
  11. Dla mnie portale randkowe to narzędzie; jak najbardziej można korzystać, tylko z głową. To taki punkt zaczepienia i najlepiej od razu przenieść znajomośc do świata realnego, zamiast no korespondować z kimś miesiącami 🙂 znam pary, które poznały się w internecie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda że warto szybciej niż później poznać się przez telefon albo w rzeczywistości. Pisać można wiele...

      Usuń
  12. Kiedyś pisałam o mojej przygodzie z portalem 😉, wszędzie chcą pieniążki za możliwość konwersacji, a ja nie lubię wyłudzania, więc podawałam potencjalnemu kandydatowi maila do randkowania. No i trafił się ten jakiś odsetek, niebawem stuknie nam 6 lat 😄. A w założeniu mieliśmy sie tylko spotykac na kawę i wycieczki, bo razem ciekawiej 🙃 Jednak przez ilu debili trzeba przebrnąć, to wie ten, kto miał chociaż jedno konto na takiej stronie. Nie jest łatwo, ale jest możliwe , nawet na tinderze! 😃
    Chyba trzeba trafić na ten moment, nie wiem od czego to zależy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja rozumiem że portale nie są instytucjami charytatywnymi i że chcą zarabiać, jednak są kontrowersje wokół skuteczności a konkretniej założeń. Osoby "dziwne" często można spotkać, niektóre mocno zapadają w pamięć. Prawda jest taka że atrakcyjne osoby szybko znikają z rynku,no chyba że mają wysokie wymogi którym trudno sprostać. Może teraz ludziom nie chce się starać bo łatwo na portalu o kolejną znajomość i talk to się kręci

      Usuń
  13. Nie znam nikogo, kto korzystał, a może nikt się nie przyznał, znam natomiast osoby, które poznały swoich partnerów w różnych dziwnych okolicznościach.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja wierzę w przeznaczenie i wiem, że jeśli ktoś komuś przeznaczony to znajdą drogę do siebie czy to przez internet czy to wpadając na siebie na ulicy. A że czasem nie wychodzi? Czasami trzeba przejść wiele lekcji, by przygotować się na spotkanie z tą najwłaściwszą osobą i takie nieudane związki mają nas czegoś uczyć o sobie i o innych.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie jestem kompletnie w temacie, ale jeśli ktoś poznał kogoś ciekawego przez takie biura, to super. : )

    OdpowiedzUsuń
  16. Pewnie wiele zależy od uczciwości osób, które są odpowiedzialne za prowadzenie takich biur.

    OdpowiedzUsuń
  17. Dla mnie to nienormalne, aby w taki sposób szukać partnera. Myślę, że najczęściej się to nie udaje. A już płacić za to, wydaje mi się absurdem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie słyszałaś o instytucji aranżowanych małżenstw? Tutaj nie idzie się tak daleko, ale wszystko ku temu ostatecznie zmierza. I nie rozumiem, dlaczego nie? W czasach gdy ludzie wierzą w świat Disney'a i opierają wybór partnera życiowego na emocjach, przynajmniej przez biuro matr.mają szansę poznać się w bardziej życiowych warunkach - bo ostatecznie o codzienne życie właśnie chodzi.

      Usuń
    2. A nie słyszałaś o instytucji aranżowanych małżenstw? Tutaj nie idzie się tak daleko, ale wszystko ku temu ostatecznie zmierza. I nie rozumiem, dlaczego nie? W czasach gdy ludzie wierzą w świat Disney'a i opierają wybór partnera życiowego na emocjach, przynajmniej przez biuro matr.mają szansę poznać się w bardziej życiowych warunkach - bo ostatecznie o codzienne życie właśnie chodzi.

      Usuń
  18. Myślę, że dzięki biurom udaje się znaleźć drugie połówki.

    OdpowiedzUsuń
  19. Wiele osób szuka partnera w taki sposób, nie ma w tym nic dziwnego. Tobie również życzę szczęścia! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nigdy nie korzystałam z portali matrymonialnych/randkowych. Jakoś mnie nie kręciły. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!