środa, 25 czerwca 2014

"Politykowi dobrze robi przypomnienie sobie, jak wygląda praca fizyczna."- Donald Tusk

Kolejną z rzeczy na tym świecie jakich pojąć nie mogę jest podejście niektórych pracodawców (zatrudniających na umowę o pracę), zleceniodawców (dających zlecenie), i oferujących umowę o dzieło. Wiele rozbija się o  niewiedzę osób świadczących usługi. Owa niewiedza wzmacniana cwaniactwem uzbrojonym w paragrafy. PIP czy jak im to tam chodzi mi o Inspekcje Pracy która to w cale a wcale nie stoi po stronie pracownika. Związki zawodowe – śmiech na Sali… bo jakim to zrozumieniem ma się wykazać X zarabiający kilkanaście czy kilkadziesiąt razy więcej niż dany Y którego X ma rozumieć i interesów bronić, czy przyczyniać się do poprawy sytuacji ekonomicznej i społecznej?
Bartek pracuje na podstawie umowy o pracę w jednym z call center. Jak co dnia przyszedł do pracy, stanął w gigantycznej kolejce oczekujących na przydział stanowiska. Niestety tego dnia nie miał szczęścia… stracił tylko czas… okazało się że nie ma dla niego stanowiska, może jutro… Bartek pracuje na umowę o pracę, pracodawca skoro już pracownik się stawił winien dać mu zadania do wykonania, a skoro nie jest w stanie (brak stanowiska do pracy) wypadałoby by chociaż poinformował pracownika by nie fatygować go daremnie.
Iwona zawarła umowę cywilnoprawną z firmą Jobman. Linka do firmy dostała na maila od koleżanki, i zalogowała się w systemie. Na grafik wpisała się oraz umowę także zaakceptowała klikając. „Popracowała” (cudzysłów bo nie jest pracownikiem!) kilka dni po czym miała przerwę. Kartę zleceniobiorcy za te dni przesłała mailem, pieniądze na kącie były na drugi dzień. W każdym razie bardzo szybko, choć małe ale są. Koleżanka Iwony poszła na nockę zgodnie z grafikiem, ale okazało się że grafik jest nie aktualny, gdyż jej osoba nie jest w nim ujęta.
Iwona po przerwie upewniła się w systemie że ma iść do pracy i zauważyła że „obcięli” jej kilka dni… po kolejnych kilku dniach zgodnie z grafikiem poszła do marketu świadczyć zlecenie. Wpisała się do „zeszytu gości” i udała się do kierownictwa po wyznaczone zadania. Menedżer powiedział jej że tydzień temu monitowali u Jobmana by nie przysyłali ludzi, bo market nie ma pieniędzy na usługi pracowników zewnętrznych.
Krzysiek z Bartkiem aplikowali do firmy. Oddzwoniła miła Pani i zaprosiła na rozmowę. Okazało się że jest to ta sama praca w której Bartek pracował jakieś 8 lat temu. Koledzy przyszli na umówioną rozmowę, czekają… dzwonią do rekruterki i usłyszeli że Pani „zapomniała” o umówionym spotkaniu…
„Rozmowa Kwalifikacyjna” odbyła się przed salą szkoleniową… Chłopak który przedstawił warunki na koniec zapytał czy są zainteresowani, jeśli tak to mogą dołączyć do grupy.
Szkoleniowcem okazał się dawny przełożony Bartka, który wyraził ubolewanie na nieodpowiedzialność ludzi lekceważących obowiązki... Bartek pamięta ogromny nieposkromiony bałagan w skomplikowanych szczegółach rozmów z klientami, Bartek także pamiętał jak przychodził do pracy z której go zawracano bo nie było biurka dla niego… zawracanie głowy za grosze… wszystko się pogorszyło…
Jak to jest? Firmy zewnętrzne za nie pojawienie się zgodne z grafikiem straszą karami umownymi (np.: 100, 150 złotych. Jest to równowartość około trzech dniówek). A co gdy agencja nie poinformuje o zmianach w grafiku?!

Na ekonomii wykładowca mówił o samo zatrudnieniu, i że wszystko w tym kierunku zmierza. Stoczniowcy na przykład w wielu przypadkach to nie pracownicy lecz jednoosobowe podmioty gospodarcze świadczące usługi… podał przykład gdzie firma kuchnia świadczy usługi dla firmy kelnerskiej obsługującą lokal…..


18 komentarzy:

  1. Ech, jeszcze nie pracuję ale boję się czasu kiedy będę po studiach... Mam nadzieję, że uda mi się otworzyć własną działalność albo znaleźć pracę w dobrej firmie. Masakra co się teraz dzieje. Ale co... Teraz wszędzie jest źle. A przynajmniej wszędzie - w Polsce. Taki piękny kraj nasz -_-.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj nie wszędzie jest źle, jak nie wszędzie dobrze... a jaką działalność chcesz otworzyć?

      Usuń
    2. Wiesz, najlepszy to byłby hotel w górach lub nad morzem z działalnością SPA :D. Ale to marzenia. Na razie muszę skończyć studia, wiadomo, a jeszcze trochę lat mi zostało. :( (a może na szczęście - :)).

      Usuń
    3. oj na coś takiego spore nakłady finansowe są potrzebne...

      Usuń
  2. Bardzo smutne, że są takie problemy z pracą. Moja mama pracuje w call center i w sumie sobie chwali, ale jest to taki ekstra dochód, jakby miała za to wyżyć to nie ma szans :) Mój tato rzucił pracę jakoś 2 tyg temu, bo miał dość szefa, który płacił sobie kiedy i ile chciał i ogólnie praca też była już co raz gorsza :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w call center jak ktoś ma szczęście i predyspozycje to może ładnie zarobić. Przynajmniej kiedyś tak było....

      Usuń
    2. Moja mama sobie dorabia, ma jakieś 8zł na godzinę więc jak siedzi 10 godzin to 80zł jej wpadnie za caly dzień siedzenia na tyłku.. :P ale nie zawsze są zlecenia i nie ma umowy.

      Usuń
    3. no właśnie... zwykle w takich miejscach są wysokie wymagania sprzedażowe etc... co przekłada się na stres związany z utratą pracy.

      Usuń
  3. Caly tamten system jest chory. Nie dziwie sie pracodawcom, ze nie chca zatrudniac na etat, bo skladki, jakie musza odprowadzac, sa najwyzsze w Europie. Pracobiorcy natomiast maja wiecej wymagan niz umiejetnosci i checi do pracy. Taka to mentalnosc narodowa. Winne sa na rowni obie strony i niezyciowe przepisy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam że obie strony winne są przynajmniej minimum przyzwoitości.

      Usuń
  4. Call center i markety to zachodnie firmy..
    Nie mają pieniędzy, by płacić ?
    Przecież to bogate firmy.
    Polskich firm już nie ma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mają pieniędzy - to bardzo częsty argument. Po co płacić kilku ludziom skoro coś może zrobić jeden? A jak nie to poszukamy takiego co zrobi.

      Usuń
  5. ta rzeczywistość w PL, problemy z pracą przytłaczają mnie... to naprawdę beznadziejny wyzysk:(

    pozdrawiam ciepło
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja chciałam znaleźć jakąś pracę na wakacje, ale z tymi pracodawcami jest jakaś masakra więc zrezygnowałam.

    MSjournalistic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. no i to jest Polska rzeczywistosc, twierdza ze praca jest a jak sa chetni to olewaja pracownika i z kwitkiem odsyłaja :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie. Obłudnicy! Po za tym co to za praca dzięki której życie człowieka często jest wolniejszym staczaniem się.

      Usuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!