Ministerstwo Rolnictwa chce, aby w ramach walki z porzucaniem zwierząt każdy pies i kot był w Polsce chipowany. Niektóre miasta już sponsorują zabiegi, reszta właścicieli będzie musiała zapłacić sama. Za brak chipa będzie czekała kara. Materiał magazynu "Polska i świat" TVN24.
Minister Rolnictwa chce, żeby taki chip miał pod skórą każdy kot i pies w kraju. - Musimy te nasze polskie psy oznakować i dlatego trzeba wprowadzić obowiązek. Musi to być obligatoryjność, w jakiś sposób określona też sankcją. Jeżeli ktoś tego nie dokona, niewątpliwie będzie karany grzywną - mówi Paweł Suski, przewodniczący parlamentarnego klubu miłośników zwierząt z Platformy Obywatelskiej. Plan zakłada, że psa będzie trzeba "zakodować" podczas pierwszego obowiązkowego szczepienia przeciw wściekliźnie. Właściciele psów starszych niż trzy miesiące będą mieli na to półtora roku. Właściciele kotów będą musieli zachipować je zanim te skończą rok życia. Niektóre miasta już sponsorują zabiegi, reszta właścicieli będzie musiała zapłacić sama. (...)
- To im nie zaszkodzi, a w wielu wypadkach spowoduje, że one odnajdą swoich właścicieli - twierdzi Magdalena Kosmowska, lekarz weterynarii schroniska dla bezdomnych zwierząt w Szczecinie. Czytamy na portalu TVN24
Kupując pupila z hodowli mamy go już zaczipowanego (czy jakkolwiek to tam sie pisze) są miasta w których można usługę wykonać bezpłatnie, mieszkańcy innych miejscowości posiadający zwierzaki będą musieli zainwestować kilkadziesiąt złotych by uniknąć kary.
""Kodowania" psów i kotów ma pilnować inspekcja weterynaryjna. Z komunikatu przesłanego nam przez resort rolnictwa wynika, że inspektorzy będą mogli prowadzić kontrole zwierząt i tu cytat: w miejscu ich utrzymywania, chowu lub hodowli. O dokładnych karach resort nie pisze. Tymczasem obrońcy praw zwierząt liczą, że przepis wjedzie w życie, ale nie wierzą, że każdy pies i kot będzie miał swój kod."TVN24
Teoretycznie wygląda to super! Podobno w Niemczech błąkający się zwierzak ląduje w hoteliku (czy schronisku o hotelikowym standardzie); następnie właściciel będzie zobligowany sie rozliczyć za każdy dzień pobytu. Podobnie jest w schroniskach w Polsce z tym że warunki, przepełnienie... no nie trzeba długo tłumaczyć, w każdym razie szukający zwierzaka właściciel który znajduje go w schronisku by odzyskać pupila musi zapłacić za każdy dzień pobytu.
Ale co ze zwierzętami których nikt nie szuka? Teoretycznie; dzięki bazie danych w której jest zwierzak można i właściciela znaleźć jednak co w momencie gdy dane uległy zmianie?
Co z czworonogami których właściciel wyjechał za granice i porzucił zwierze?
Albo z innej beczki... Jest wiele wiejskich i nie tylko gospodarstw gdzie właściciel "jest zbyt zajęty", by zajmować się kocimi, czy psimi sprawami które żyją własnym życiem. Być może myślę stereotypowo, jednak do wielu przypadków moje obawy będą na pewno uzasadnione... chodzi mi o mniej empatycznych właścicieli którzy mogą chcieć porzucić swoje zwierzaki, lub co gorsza skrócić żywot, by uniknąć kary finansowej. Z pewnością znajdą się ignoranci oraz osoby które w kreatywny sposób postarają sie obejść przepisy. Ciekawe kiedy i czy w ogóle obowiązek chipowania psów i kotów wejdzie w życie.
Wiesz... nim przeczytałam post do końca - nim doszłam do Twoich osobistych refleksji, pomyślalam to samo co Ty.
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś porzuci zachipowanego psa lub kota i potem ktoś tego zwierzaka odnajdzie w bardzo złym lub złym stanie, będzie można znaleźć właściciela aby poniósł karę. Z drugiej strony ta osoba i tak się nie przyzna do porzucenia - powie, że zwierzak uciekł a potem tak jak napisałaś może zrobić coś gorszego... tego zwierzaczka zabić aby nie mieć takich problemów. Pewnie zjadą się i tacy, którzy sami będą starali się usunąć wszczepiony chip ;/
Nie ma też pewnosci, czy taki chip rzeczywiście nie zaszkodzi naszym pupilom - jakby nie było to technologia, być może jakieś promienie itp.
Zastanawiam się również o co tak na prawdę chodzi z tym chipowaniem... czy rzeczywiscie o dobro zwierzaków, czy o coś innego np. o to aby mieć ludzi pod kontrolą.
Obawiam się że taki świadomy zwyrodnialec może być bliższy by skrócić żywot czworonoga potem gdzieś zakopać... W sumie teraz dużo łatwiej dzięki zwiększającej się empatii i publikacji w socjal mediach namierzyć krzywdziciela. Z usuwaniem chipa to też niestety sposób obejścia przepisów...
UsuńI to jest przerażające, to ze śmierć takich niechcianych zwierzat się nasili... bo jak porzuci, to ktoś może się zaopiekować i przygarnąć. Z drugiej strony czasem pies ucieka i właściciel martwi się, ponieważ nie moze go odnaleźć... są dwie strony medalu. A może ten chip to powinien być wybór właściciela? Może nie powinno się narzucać, tylko dać wybór?
Usuńnigdy nie wiadomo co będzie to jedynie domysłu inspirowane mentalnością, wiadomo patologia zawsze sie znajdzie.
UsuńCo do ucieczek cóż... lata opiekowałam się psami i kotami. Prawda są czworonogi z tendencją ucieczkową, po prostu tak mają i nie wiele da sie zrobić z tym. Trzeba uważać i zabezpieczać nie ma rady.
Teraz aktualnie właściciel ma wybór... Ministerstwo ma dobre intencje (zapewne)
Masz rację... nie wiadomo co będzie, ale pod uwagę trzeba brać każdą opcję.
UsuńNiektóre mają to we krwi a inne zagubią się ze strachu tak jak np. w Sylwestra... trzeba być czujnym....
Zobaczymy co będzie za jakiś czas...
:)
UsuńJakie tam ludzi pod kontrolą, na zachodzie wszystko zaczipowane
OdpowiedzUsuńUważam ,że pomysł jest bardzo dobry.
I tak jak właściciel zechce kombinowac i tak temu się nie zapobiegnie.
I tak zwierzaka wykończy, jak będzie chciał.
Przynajmniej będzie więcej wszędzie się słyszało o tej bezdomności,
to może mniej będzie kotów i psów,
a niejeden się zastanowi czy powinien posiadać psa albo kota.
normalny to sie i zastanowi na pewno i bez chipowania:)
UsuńWiesz... sama idea nie jest zła. Ale wydaje mi się, ze nie tędy jednak droga. Przykre ale tak jest... tu się jednak kłania praca u podstaw. Sama teraz kupiłam sunię z hodowli. Cóż to było moje marzenie.. chciałam rasowego owczarka niemieckiego. Pojechałam do certyfikowanej hodowli i sunia jest ze mną. Jak przyjdzie czas to ją wysterylizuję, choć powiedziano mi w hodowli, ze powinna być raz dopuszczona... cóż, mam jeszcze czas na decyzję.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Twojego psiaka i sterylizację, poczytaj, bo to mit, że suczka musi mieć miot przed sterylizacją :)
UsuńA co do chipów, pomysł dobry, widzę tego plus, chociażby dlatego, że po wakacjach/świętach po mojej wsi (gdzie przyjeżdża wielu wczasowiczów na działki) biega pełno bezdomnych psów, które znudziły się właścicielom, dzięki chipom można by łatwiej obciążyć karą właścicieli, a z drugiej strony nie brakuje takich, którzy są w stanie zabić, by uniknąć kary za brak chipów :/
Draqilka D:
Usuńpisząc praca u podstaw to jakie konkretnie działania masz na myśli? Co takiego musiało by się zadziać by znaleźć złoty środek.
Cudownie że zrealizowałaś swoje marzenie a sunia już jest z Tobą, wspaniale!
Zdziwiły mnie słowa hodowcy... nie wspominał o wystawianiu? Mam nadzieje że Twoja sunia dobrze rokuje i wprawne oko hodowcy zauważyło potencjał...
Zdecydowanie gorzej gdy był to psełduch...
swoją drogą to pamiętam jak kiedyś korespondowałam z hodowcą amstaffów, bardzo szanuję tego człowieka, otóż on zastrzega że za "nielegalne krycia" jest umowna kara chyba 10 000 które kupujący zobligowany jest przeznaczyć na schronisko dla bezdomnych zwierząt.
Wera
Usuńo kastracji i sterylizacji napisano już wszystko i na tyle sposobów że każdy znajdzie przekaz:)
Co do tematu posta cóż znajdzie sie i patologia a pewnie i przypadki gdzie rozwiązanie okaże sie skuteczne, tylko pytanie ile złego a ile dobrego zapoczątkuje nowa sytuacja
Również jestem ciekawa jak się to rozwinie. Mam mieszane uczucia do tego rozwiązana...
OdpowiedzUsuńnie tylko Ty:)
UsuńSama nie wiem co myśleć o tym chipowaniu.
OdpowiedzUsuńMoże to dobry pomysł.
Może wtedy wielu się zastanowi nad wzięciem zwierzęcia.
Pozdrawiam:)*
:)
UsuńNie mam pewności czy pomysł jest dobry, ale nie ma co go skreślać :) Może okaże się to sensowne wyjście - oby tylko ktoś po drodze tego nie zepsuł chcąc ulepszyć ;)
OdpowiedzUsuńotóż to:)
UsuńMyślę, że pomysł jest dobry. Oczywiście są wyjątki - jak ze wszystkim, ale czasami mi witki opadają jak beznadziejnie ludzie traktują zwierzaki, jak zabawki, znudzi się to wyrzucę.
OdpowiedzUsuńpatologia niestety zawsze sie znajdzie
UsuńPomoże odszukać zaginione zwierzę ale nie sądzę, aby pomogło tym, których właściciele chcą się pozbyć:(
OdpowiedzUsuń;/
UsuńTo nie jest taki głupi pomysł, choć z drugiej strony też koszta. Ludzie obejdą to i tak wiele osób nawet nie ma zarejestrowanego zwierzaka i w rzeczywistości nawet nie wiedzą o jego istnieniu. Ja w listopadzie idę z karmelem na kastrację :P
OdpowiedzUsuńsuper!
UsuńNa pewno nie wykluczy to całkowicie patologii i porzucania zwierząt, ale niewątpliwie znacznie je ograniczy. Jestem za.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZ jednej strony tak( bo nie było by bezpańskich psiaków) z drugiej nie a czy taki jeden z drugim chciałby mieć czipa w ... Czipy tylko po to by nałożyć podatki na właścicieli jak zrobiła to pewna gmina. A w miastach za przeproszeniem niema gdzie na chodniku nogi postawić by nie depnąć w ... no cóż aż sprawdzę czy u mnie jest za darmo, mam działkę to pieski sobie luzem biegają, a na spacer sunie idą na smyczy ;) hmmm ...
OdpowiedzUsuńJa mimo wszystko czipom nie ufam. Sama idea jest dobra, ale takie ciało obce w ciele nie wróży nic dobrego. Lada chwila ludzi sobie zażyczą czipować dla dobra zdrowia czy tam cholera wie czego...
OdpowiedzUsuńzobaczymy co będzie dalej
UsuńNic nie zastąpi myślenia, ale może to by niektórych powstrzymało, przed kupieniem szczeniaka, jako prezent :/
OdpowiedzUsuńhmmm.... sama nie wiem
UsuńMyślę, że pomysł nie jest zły i w perspektywie czasu spowoduje, że ludzie świadomiej będą kupowali domowe zwierzęta. Ale tak jak słusznie zauważasz jest też ta druga zła i okrutna strona :(
OdpowiedzUsuńpatologia zawsze będzie
Usuń