Dobrze, że wczoraj ze mną w szpitalu była moja „żona” czyli
Robercik. Jakoś świadomość, że człowiek nie jest sam, i ma się kogoś kto pomoże
ponieść torebkę, pomóc podciągnąć spodnie, wiem to trochę upokarzające... Bałam
się chamstwa lekarzy czy personelu ale na szczęście nie miałam przykrych
sytuacji.
Ze szpitala zadzwoniłam do mamy – mimo wszystko wypada
poinformować.
„Przepraszamy wybrany
numer nie istnieje, prosimy sprawdzić go i spróbować ponownie” – poinformował automat.
Dzwoniłam kilka razy ten sam komunikat.
Dzwoniłam dziś rano – ciągle to samo numer nie istnieje. Jak
to nie istnieje? Może coś na łączach coś w sieci, no ale wczoraj i dziś?
Dzwonię do siostry mojej mamy i okazało się że mama zmieniła
numer telefonu. Sytuacja tym bardziej przykra gdy dzwoni się ze szpitala… nie
chcę gdybać… zwyczajnie mi przykro. W obecnej
sytuacji nie wiem czy się z rodzicielką kontaktować.
Brat żony dzwonił wczoraj pytał się jak badania i w ogóle,
koleżanka Eliza sporo pisała przejmuje się. Mama Robercika nawet się interesuje…
Od dawna wiem, że mama powymieniała zamki. Jakiś czas temu dzwonili do mnie z policji... pytali o miejsce mojego zamieszkania sugerowali inny adres w mieście rodzinnym sprostowałam że nigdy nie mieszkałam pod tym adresem w końcu poprawił się informując że toczy się postępowanie podał sygnaturę akt i że mam być świadkiem.
Dzwonię do sądu (w jeszcze innym mieście) by zasięgnąć języka - o co chodzi. Kobieta informuje mnie że sprawa dotyczy (tu imie i nazwisko to teraz nie kojarzę osoby...) i dziwi się po co mi akta tej sprawy. A może chodzi o coś zupełnie innego...
same zagadki u Ciebie droga Filiżanko :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że dziś czujesz się lepiej :)
ciepło pozdrawiam życząc wszystkiego dobrego :)
ps.piekne zdjęcie to u góry z różą :)
aktualnie nie boli. Oby ból zniknął w ogóle!
UsuńChyba mama nie bardzo ma ochote na kontakt z Toba, przeciez by zadzwonila podac nowy numer telefonu. To rzeczywiscie bardzo przykre.
OdpowiedzUsuńPrzykre zwłaszcza w sytuacji gdy telefonuje człowiek chory ze szpitala... a gdyby to był lekarz albo poważniejsza sytuacja. Naprawdę mi przykro.
UsuńByłam wczoraj u doktorki i dzisiaj z babcią i powiem Ci, że chamstwo jest totalne. A najgorsze ze strony ludzi czekających...
OdpowiedzUsuńI-am-Journalist.blogspot.com
cóż różni się zdarzają. Zwłaszcza u lekarza gdzie dochodzą utrudnienia które z powodzeniem frustrują ludzi..
Usuń...współczuję Ci...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie przejmuj się, bo stres nigdy nie pomaga ;)
OdpowiedzUsuńNiby tak ale to nie zmienia sytuacji...
UsuńNieprzyjemna sytuacja z tą mamą :/
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo zdrówka! ;)
Bardzo przykra. Dziękuję.
Usuń