Fog Mieczysław pierwszy był, słuchałam... ale teraz ja Maleńczuka wykonania:
Tak mi wstyd,
strasznie wstyd
Bo zakochałem się
Który raz?
Setny raz
Lecz zakochałem się
Nie chciałem mała
szczupła blond
Myślałem przejdzie -
ale skąd
Męczę się, dręczę
się
Sam nie wiem czego
chcę
Bo to się zwykle tak
zaczyna
Sam nie wiesz o tym
jak i gdzie
Po prostu wzięła Cię
dziewczyna
A to jest znak że
już jest źle
Z początku rzadko ją
widujesz
A potem chcesz z nią
częściej być
I w końcu trudno ale
czujesz
Że bez niej już nie
możesz żyć
Za jeden dzień z tą twoją ukochaną
Oddałbyś tysiąc lat
Za jedną noc zaś gdyby Ci kazano
Dałbyś chętnie cały świat
Bo to się zwykle tak
zaczyna
Sam nie wiesz o tym
jak i gdzie
O całym świecie
zapominasz
I kochasz bo tak
serce chce
Tak mi wstyd,
strasznie wstyd
Lecz coś mnie peszy
w niej
Byłem z nią prawie
rok
Dużo - bo można
mniej
To takie przykre
sprawy są
Bo prawda - cóż
kochałem ją
Męczę się, dręczę
się
Sam nie wiem czego
chcę
Bo to się zwykle tak
zaczyna
Sam nie wiesz o tym
jak i gdzie
Zaczyna nudzić Cię
dziewczyna
A to jest znak że
już jest źle
Zaczynasz chodzić z
nią do krewnych
A potem mówisz: sama
idź
I w końcu trudno -
jesteś pewny
Że dłużej z nią nie
możesz być
Za jeden dzień bez twojej ukochanej
Oddałbyś tysiąc lat
Za jedną noc zaś
gdyby Ci kazano
Dałbyś chętnie cały
świat
Bo to się zwykle tak
zaczyna
I trwa przez jeszcze
kilka dni
W końcu ją rzucasz,
zapominasz
I to jest życie -
c'est la vie!
No właśnie fenomen... bo oto jest miłość, jak w zakreślonych zwrotkach... najpierw: ile by oddał by być razem.... a potem ile by dał by bez niej być...
Oczywiście miłość jest inna w różnym wieku, choć bywa że dojrzały mówi: "zakochałem sie jak małolat"... ale nigdy nie wiadomo ile związek potrwa...
Gdy uczucie jest odwzajemnione w tej pierwszej fazie jest sielsko anielsko...
I co czas (bywa) że pokazuje? Zdarza sie różnie... przykre gdy jedna strona jak w piosence rzuca....
dobrze gdy oboje dochodzą do wniosku że lepiej zakończyć związek, gorzej gdy druga strona cierpi...
Związek to dwie strony, i nie da sie kogoś zmusić, czy wziąć na litość by trwał dalej w relacji... taka brutalna prawda jakkolwiek to było by przykre.
Wielokrotnie słyszałam że miłość najważniejsza, że jak ludzie sie kochają naprawdę to najważniejsze że mają siebie...
Andrzej i Danka poznali sie ćwierć wieku temu... on starszy kilka lat, ona dziewczyna siedemnastolatka.... pobrali sie po roku gdy ona była już pełnoletnia... wiele lat uchodzili za wzór kochającej sie pary...
Zła decyzja finansowa jednej strony, skutecznie w sporym stopniu ochłodziła drugą....- to nie jest ten sam człowiek... - mówi.
Jedna strona cierpi bardzo....- "mam kajać sie do końca życia, to tylko jedna decyzja" - mówi...
No własnie wzniosłe ideały jedno.... życie swoje....
Drugie małżeństwo: Anna i Jan; całe życie sie dorabiali mozolną pracą... i dorobili sie: postawili dom, prowadzą biznes.
Trafili na oszusta... toczy sie sprawa w sądzie... toczy sie długo... długów spirala... ona zachorowała... on - wrak - mówi że małżeństwo sie sypie, stracił wszystko... oszust niby oszukał finansowo, a proszę ile zabrał... niby tylko pieniądze... a ponoć miłość powinna być ponad to....
Trafili na oszusta... toczy sie sprawa w sądzie... toczy sie długo... długów spirala... ona zachorowała... on - wrak - mówi że małżeństwo sie sypie, stracił wszystko... oszust niby oszukał finansowo, a proszę ile zabrał... niby tylko pieniądze... a ponoć miłość powinna być ponad to....
Niestety na to nie ma reguły... :(
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSilne uczucie pozwoliloby przejsc razem przez najwieksze tarapaty.
OdpowiedzUsuńDla slabego wystarczyl byle jaki pretekst. Bywaja bowiem gorsze rzeczy od zlych decyzji finansowych.
Widac uczucie nie bylo tak silne, jak sie wydawalo.
Oba małżeństwa na chwile obecną dalej są razem... ale że tak powiem "nadgryzione" ta sytuacją... która rzutuje....
UsuńCieżko mi się sensownie wypowiadać, bo - cóż- jestem po rozwodzie. Mam drugiego męża, ktory tak naprawdę jest tym pierwszym:). Przyczyna rozpadu małżeństwa... Pobraliśmy sie jako nastolatki, zderzenie z rzeczywistością było bolesne, a i uczucie okazało sie jedynie kiepska podróba milosci. Było...:( Zniszczylo wiele lat mojego zycia. Ale na milosc nigdy nie jest za późno :). I tym optymistycznym akcentem...;)))
OdpowiedzUsuń:))
Usuńja uważam, że jeśli ludzie kochają się na tyle mocno i głęboko i wspierają się na co dzień, uczcie ich wytrzyma wszelakie przeciwności losu..
OdpowiedzUsuńoj taka miłość to rzadki niezmiernie skarb
UsuńPomimo wszystkiego wierzę w prawdziwą miłość, jednak większość z nas jej zwyczajnie nie doświadcza. Wikłamy się w różne związki i tak żyjemy z wygody, lenistwa, dla dzieci. Prawdziwa miłość to skarb, którego trudno znaleźć.
OdpowiedzUsuńJa wiem czy z wygody? Myślę z potrzeby... każdy chce kochać i być kochanym. Chyba.
UsuńKażdy z nas myśli, oglądając filmy o rozpadających się małżeństwach, słuchając opowieści znajomych o zdradzających małżonkach i przyglądając się sąsiadowi, który bije żonę: "Mnie to nie dotyczy. Moja druga połowa mnie kocha nad życie". A prawda jest taka, że w większości przypadków faktycznie w życiu zdarzają się różne sytuacje, które zmieniają człowieka i wszystko się rozpada. Choć z moich obserwacji wynika, że np. mężczyźni patologiczni (w każdym tego słowa znaczeniu) wcale nie ukrywają tych cech - tak jak to twierdzą ich kobiety, że niby na początku było niebo, a potem nagle szok i znęcanie się nad rodziną. Takie kobiety faktycznie tak myślą, ale otoczenie je obserwujące widzi patologiczne lub nienormalne zachowania takiego faceta. Wiem to po sobie, bo mam koleżankę, nad którą były chłopak się znęcał i ciągle mówiła, że nie wie, co się stało, bo przecież on ją tak kochał. A prawda była taka, że on od zawsze był dziwny i odradzaliśmy jej związek z nim... Także miłość jest ślepa. Aktualnie jestem najszczęśliwsza na świecie i mam wrażenie, że mało jest takich cudownych związków jak mój - a może po prostu jestem ślepa? :)
OdpowiedzUsuńOsoby wybierające takich partnerów zwykle mają wadliwe wzorce z dzieciństwa. Gdy ból jest tak silny wiele dorosłych decyduje sie coś z tym zrobić i czasem dowiadują się że są DDA czy DDD (Dorosłe Dzieci Alkocholików, Dorosłe Dzieci z rodzin dysfunkcyjnych).
UsuńNajważniejsze że jesteś szczęśliwa:))
Temat rzeka, przykładów jeszcze więcej. Należę raczej do tych racjonalnych, którzy nie uważają, że samą miłością można przeżyć, nie - nie można. Owszem jestem romantyczką, wierzę w piękne miłości, ale jest też realne życie, do którego potrzebne są zdrowie i pieniądze. Nie ma co się oszukiwać. Wiele związków przetrwa największe kryzysy, ale drugie tyle rozsypie się przytłoczona problemami dnia nie tylko codziennego. Potrzeba wiele pracy, aby stworzyć coś nierozerwalnego między dwoma osobami. Nie jest to niemożliwe.
OdpowiedzUsuńTo prawda, nie da sie samą miłością... jest powiedzenie jeśli brakuje pieniędzy to miłość ulatuje. Zdrowie i pieniądze są potrzebne by egzystować, taka prawda. Zgadza sie, że zacytuje Adasia Miałczyńskiego który to w Dniu Świra poucza syna: "małżeństw jest jak ogród, trzeba o nie dbać"
Usuńuwielbiam tą piosenkę ale w wykonaniu Fogga :) !!
OdpowiedzUsuń:))
Usuńmalensczuk jest zabawny:)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńTak to już jest z tą miłością że człowiek za nią goni i myśli że jest ona najważniejsza ale ja już się przekonałam że są ważniejsze rzeczy na świecie i sama miłość nie rozwiąże wielu problemów niestety.. Smutna prawna :-S
OdpowiedzUsuńlepsza prawda niż pierdoły co sie dzieciom wciska
UsuńUwielbiam tę piosenkę Fogga :) I to miękkie "y" w jego wykonaniu :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńPrzy tylu problemach to trudno nie zrozumiec.
OdpowiedzUsuńFogg :) Miłość istnieje, ale jak już się zdarzy trzeba o nią dbać każdego dnia, pozostawiona umrze z głodu...
OdpowiedzUsuńprawda.
UsuńMiłość to ciężka gra...
OdpowiedzUsuńja wiem czy gra...
UsuńJa uważam, że w życiu obie te rzeczy są ważne i miłość i pieniądze. Niestety żyjemy w takich czasach, że bark któregoś z tych czynników sprawia, że człowiek może stać się nieszczęśliwy. Co z tego, że mamy pieniądze jak nie mamy obok siebie osoby która nas kocha, dopełnia możemy stworzyć z nią rodzinę... Co z tego, że się kochamy, jak nie mamy co jeść, z czego zapłacić rachunków i w ogóle jakoś żyć. Także obie te rzeczy są dla mnie ważne :)
OdpowiedzUsuńTo prawda.
Usuń