W sobotę dopiero po 20 trochę podjadł, pija sporo... osłabiony zwierz.... serce sie krajało. w niedziele użyłam swoich patentów dzięki nim zwierz opróżnił dwie miski - no i wzmocniony zwierz dla oka milszy obraz.
W nocy zwierz boleści doznał stękał miejca nie mógł sobie znaleźć, co robić ah co robić... wyjścia nie ma trzeba do weta sie zgłosić!
Zwierz niby słaby, a jak zeźlił go jakiś boxer z za płotu to i młody wigor sie znalazł, no proszę!
Pogoda naszej wędrówce do lecznicy nie dopisywała... a my mimo deszczu i błyskawic szliśmy do przodu... mokrzy, ale u celu:)
Oto z wizyty dokumentacyja:
Recepta jest, ale ja z działaniami poprzestałam na opłaceniu wizyty poniedziałkowej. Dokumentacja otrzymana wraz z wizytówką oraz paragonami:
Iniekcyjne medykamenty podziałały przywracając radość z życia i energię... miód na mą duszę skołataną widzieć Rodziaka biegającego z badylem w paszczy, skaczącego do szarpaczka... miałam uwiecznić ale telefonu zapomniałam zabrać na spacerek.... uśmiech zwierza po tym wszystkim... wybaczcie, aż łza kręci sie w mym oku...
Leki weterynaryjne działają dłużej więc spokojnie jutro jak zwierza odbiorą mogą spokojnie leki psu wykupić, albo i nie - to już od nich zależy, ja zrobiłam co mogłam.
Zwierz w kondycji dobrej jak na wiek swój, poprawa diametralna a co dalej no cóż...
W dalszym ciągu nie ma kontaktu nie odbierają, nie kontaktują sie w żaden sposób, ciekawe jak zareagują na wieść o sprawie.
Ja cieszę sie że znalazłam spoko weta, i zmieniać już go nie zamierzam:)
Biedny Rodo. Juz mu się zaczęło chorowanie. Pamiętam moją. Sterta wyników badań i wielka nadzieja, na poprawę zdrowia.W Paragony juz nawet nie patrzyłam. Powodzenia Rodo :(
OdpowiedzUsuńObawiam sie, co jest bardzo prawdopodobne że wizyty u weta będą częstsze...
UsuńNa Twoim miejscu ograniczylabym bieganie z patykami. Jesli sam pobiegnie, ok, ale nie powinno sie go do biegania motywowac. Mogloby to mu zaszkodzic. Miej baczenie na jego wiek i stan zdrowia/stawow. Niestety, pewne czynnosci musza odejsc do lamusa, dla jego dobra.
OdpowiedzUsuńZdrowka, Rodziak!
ale on sam lubi znajdować badyle brać je do pyska i biegać z nimi
UsuńWazne, zebys Ty mu nie rzucala. Jak sam biega, to wie ile moze.
UsuńZdróweczka życzę dla Rodo <3
OdpowiedzUsuń:*
Usuńbędzie dobrze. wyliże się dzięki lekom i wsparciu naszemu!
OdpowiedzUsuńBiedny piesek :( trzymam mocno kciuki za jego zdrowie!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTrzymam kciuki za jego zdrowie..
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie reakcja właścicieli i co z tym zrobią...
tego też jestem ciekawa, ale uważam że nie miałam wyjścia...
Usuńmój pies też jest w podobnym wieku- 11 lat i ma problemy ze stawami od dawna
OdpowiedzUsuńto duży pies?
UsuńSzkoda psinki, ale najważniejsze że już lepiej :)
OdpowiedzUsuńOj tak, ale on wymaga leczenia stałego i kontroli weterynaryjnej.
UsuńBiedna psinka...
OdpowiedzUsuńooj tak...
UsuńZdrówka dla pieska. Mój sznaucer olbrzym miał 14 lat i za patykami biegał. Wymuszał rzucanie.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńbiedny fafik, ale dobrze, że już lepiej. a to właściciele nie odbierają telefonu? pozbyć się go chcą?
OdpowiedzUsuńnie, nie napewno to wykluczone. Może są daleko i nie mogą rozmawiać
UsuńCałe szczęście, że wizyta pomogła. Ten wiek to już wiadomo, wymaga większej pielęgnacji, ale oby było dobrze :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMoja Tina ma już 16 lat ^^ Tyle lat męczyć się z jednym stworem, to trzeba mieć w sobie dużo miłości ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że z pieskiem lepiej :)
ja wiem czy męczyć sie?
UsuńJak sie kocha to sie nie męczy:)
Psy chorują, tak jak i ludzie niestety :(
OdpowiedzUsuńoj tak
UsuńDużo zdrowia dla pieseczka!
OdpowiedzUsuń:*
UsuńTeż mi się coś zdaje, jakby chcieli pozbyć się kłopotu.
OdpowiedzUsuńChyba, że nie ciekawi ich co się dzieje z psem.
Zdrówka Rodowi życzę.
Pozdrawiam:)*
nie, oni tak mają... może są gdzieś daleko i nie mogą gadać.
UsuńBiedny Rodo :( oby właściciele nie zawalili sprawy bo jeszcze można mu dużo ułatwić!
OdpowiedzUsuńJa zrobiłam dużo... Jeśli sie nie odezwą jest duże prawdopodobieństwo że pies będzie cierpiał...od dziś powinien być na przypisabych mu lekach.
UsuńMam nadzieję ,że szybko dojdzie do zdrowia,biedny piesek...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSerce się kraja gdy patrzy się na chorego zwierzaka, i gdy nie wiadomo co mu jest. Ja dwa miesiące temu walczyłam o życie mojego psiaka. Udało się.
OdpowiedzUsuńSuper. Tutaj już sporo wiemy.
UsuńBuziole dla Ciebie i Rodo. Sercem z Wami
OdpowiedzUsuń:****
Usuńbiedaczek :( dobrze,że leki pomagają
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że leki działają. Biedna psina...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOby teraz właściciele nie zaprzepaścili tego co udało się zrobić.
OdpowiedzUsuńhehhhhh....
Usuńdobry lekarz to podstawa!
OdpowiedzUsuńzdrowia dla psiaka :)
Biedny psiaczek, trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
:)
UsuńZdrówka dla pieska. Mój sznaucer olbrzym miał 14 lat i za patykami biegał. Wymuszał rzucanie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie rozumiem tego. Ja jak zostawiłam psa w hotelu to dziennie dzwoniłam i pytałam jak pies. To samo jak zostaje z siostrą dlatego nie rozumiem jak można nie odpowiadać na telefon opiekunki psa...
OdpowiedzUsuńHmmmm... Ciekawa jestem jak teraz pies sie czuje.
UsuńBiedny piesio :( jak smutno wygląda na tym zdjeciu :(
OdpowiedzUsuńna tym zdjęciu to już dobrze było...
Usuńtrzymam za niego kciuki!
OdpowiedzUsuń:*
UsuńDużo zdrówka dla psiaka! Aż serce się kraja, jak pupile cierpią!
OdpowiedzUsuńoj tak...
UsuńTrzymam kciuki za tego kochanego pieska. Uwielbiam te stworzenia :(
OdpowiedzUsuńBiedny :( Niektórym się wydaje, że taki pies to ciągle zdrowy i macha ogonkiem a jak coś jest nie tak to znaczy, że stary i najlepiej do piachu :'(
OdpowiedzUsuń:/
UsuńLudzie są nienormalni i nieodpowiedzialni. Ja chyba bym im psa nie oddała. Co to za wytłumaczenie by z dala od suk trzymać? Stary to nie warto leczyć? Mój Leon w wieku 11 lat przechodził kastrację bo miał nowotwór niezłośliwy. Wszystko się da zrobić!
OdpowiedzUsuńPamiętasz Opiłka? To ich lekarz jest synem tego co "usypiał" mojego kota
Usuń