piątek, 30 kwietnia 2021

Praliny Frutti di Mare z Vobro

Na słodko dziś będzie post. Ja bardzo slodycze lubię i sprawiają mi dużo radości. Luię jesć ale i dzielić się słodkościami. Przesyłka od Vobro to wiele przyjemności, a co konkretnie jest takiego fajnego o tym w dalszej części, a teraz fragment maila z ramienia Vobro:

"Nowość w naszym portfolio. Miks 3 smaków w opakowaniach monosmakowych. Niewielka gramatura pozwala traktować produkt jako bardzo nieformalny prezent (stąd pomimo formy produktu złote elementy na opakowaniu, w tym złota wstążka), ale produkt może śmiało funkcjonować jako produkt kupowany na potrzeby indywidualnej przekąski. Proszę zauważyć, że zw względu na gramatury ok. 100g jest to świetna alternatywa dla tabliczki czekolady. Każdy z proponowanych smaków to kombinacja dwóch nadzień w każdej pralinie: klasycznego nadzienie i półpłynnego nadzienia."


Praliny z czekolady (34%) i białej czekolady (9%) nadziewane kremem kakaowym (39%) i nadzieniem wiśniowym (18%)



Praliny z czekolady (43%) nadziewane kremem o smaku brownie (39%) i nadzieniem czekoladowym (18%)


Praliny z mlecznej (39%) i białej czekolady (9%) z nadzieniem o smaku Creme brulee i kawałkami karmelu


Wewnątrz kartonika znajdziemy foliową torebkę, w środku znajdziemy oddzielnie zapakowane czekoladki, każda pakowana oddzielnie: 


Tak prezentują się czekoladki:


Praliny z czekolady (34%) i białej czekolady (9%) nadziewane kremem kakaowym (39%) i nadzieniem wiśniowym (18%). Czekoladka aromatyczna, czekoladowa łatwo rozpływa sie w ustach, jest to ulubiona wersja mojej mamy kakaowo czekoladowo wiśniowe klimaty są dla niej wciągające i szybko opróżniła kartonik. 

Co ciekawe ta wersja jest do nabycia w Lidlu i właśnie te czekoladki kupiłam na upominek dla pewnej miłej osoby która mi pomogła, w taki sposób okazałam swoją wdzięczność. 


Brownie to wersja dla miłośników czekolady, zdecydowany czekoladowy lekko gorzki ale mocno zdominowany słodyczą smak czekoladowy. Nadzienie płynne, czekoladowe. Zjada sie szybko, rozpływa w ustach pozostawia czekoladowy smak słodkości. 


Praliny z mlecznej (39%) i białej czekolady (9%) z nadzieniem o smaku Creme brulee i kawałkami karmelu.
A to mój faworyt - mocno słodki karmelowy mleczny ale gdzieś tam w tle lekuchno słony smak. Szybko sie rozpływa pozostawiając smak mlecznej słodyczy. 


Reasumując opakowania cieszą oko, w środku każdego kartonika jest 97 gram słodkości, wszystko z należytą starannością wykonane. Mamy trzy wersje do wyboru więc łatwiej trafić w gust, czekoladki ładnie sie prezentują, fajnie smakują a to sprawia że są dobrym pomysłem na niezobowiązujący upominek. Cena takiej przyjemności to o ile dobrze kojarzę około 7 złotych.

A Ty którą wersje wybierasz?

Za miłe chwile dziękuję marce vobro.pl

środa, 28 kwietnia 2021

Fluff – Body Cream śmietanka do ciała antycellulitowa Mandarynka.

 Każda z nas chce mieć piękną, jędrną przyjemną w dotyku dobrze nawilżoną skórę. Zadbane ciało świadczy w jakimś stopniu o nas... nie na darmo mówią: "jak cie widzą tak cie piszą". Dbamy o siebie, używamy mazideł pielęgnacyjnych, wielu bardziej świadomych konsumentów wybiera produkty przyjazne naturze. Ja także dbam by produkt był również portfelowi przyjazny. W Rossmannie jest marka Fluff a to już kolejna moja "śmietanka" do ciała, tym razem mandarynka. Cytrusy kojarzą mi się z orzeźwieniem, przyjemnością, to już trzecie moje opakowanie z tej serii, jak więc sprawdziła sie ta śmietanka:

 
Jędrna, gładka skóra to marzenie osób zmagających sie z cellulitem, dla takich osób marka Fluff poleca śmietankę do ciała mandarynkową. Lekka, szybko wchłaniająca się śmietanka o cytrusowym zapachu w niewygórowanej cenie naprawdę zachęca do zakupu. To jest już moja trzecia śmietanka:) W promocji kosztowała jakieś 8,99. 

 
w składzie mamy wodę, olej kokosowy, glicerynę, olej z nasion makadamia, substancje zapachowe, masło z nasion kawy, ekstrakt z grapefruita... Jest też gliceryna oraz substancje zapachowe. 

A oto konsystencja:


Moja opinia: 

Pora by podzielić się moimi wrażeniami, otóż jak wyżej wspominałam jest to moja trzecia śmietanka z tej serii i gdyby ta mandarynkowa wersja była pierwszą to na pewno była by to moja ostatnia, ale po kolei. Mamy ładne opakowanie, nie wygórowaną cenę bo to kwestia kilkunastu złotych a w promocji nawet za nie całą dyszkę produktu z dobrym składem bez parafiny, pegów więc kusi do zakupu.
Tube łatwo sie odkręca, przed sklepowymi testerkami pod zakrętką jest zabezpieczenie które zdradza czy ktoś tu maczał paluszki. Śmietanę z opakowania łatwo sie wydobywa, fajnie aplikuje i tu pojawia sie problem... zapach. Woń tego smarowidła srogą i okrutną jest... ja ją porównać mogę do zapachu zmywania ścian mydłem malarskim, ohyda! Nos mój wyczuwa ten zapach podczas aplikacji a także w ciągu dnia można wyczuć tego średnio miłego towarzysza który zostaje na wiele godzin. 
Dość dobrze i w miarę szybko wchłania się ta śmietanka, nawilża wygładza i lekko ujędrnia. Uważam że to naprawdę fajny produkt z dobrym składem za nie wielkie pieniądze ale zapachu nie zdzierżę w mękach zdenkowałam... pielęgnacja ma być przyjemnością a woń jest dla mnie ważna, nie jestem szczególnie wybredna w temacie zapachu kosmetyków, rzadko trafia mi sie taki produkt nieprzyjemny dla mojego nosa. No do tej wersji nie wrócę. 

wtorek, 27 kwietnia 2021

Thomson

 Thomson to trzyletni gagatek przebywający w Schronisku "Ciapkowo" w Gdyni. Z budowy widać że terierkowaty, energiczny pies dla kogoś kto lubi aktywnie spędzać czas. z opisu wyczytałam że Thomson to pupil do pracy by wyrównać braki i zaniedbania pod tym względem. Psiaka znalazłam na profilu Adopcje Amstaffów Trójmiasto na FB, tam publikowane są profile podopiecznych schroniska psiaków zaliczających sie do terierów typu bull i w typie czworonogów. Wśród psiaków widziałam też Lokiego, niestety dalej zasila schroniskowe szeregi, wiem że łatwo nie będzie bo ma sporo problemów, no i Loki nie jest TTB, ale jest uznawany za TTB, ciekawe że pomimo pogryzień nie ma żadnej wzmianki o tym uważam że schronisko nie powinno zatajać takich rzeczy. Czasem jak czytam ogłoszenia psiaków fundacyjnych to bywa że informacje o incydentach sie zdarzają. Jasne, to że pies pogryzł raz nie znaczy że każdego zawsze będzie traktował zębami, jednak uważam że warto wspominać o fakcie i okolicznościach zajścia. Oczywistym jest że nie zawsze takie informacje są znane danej organizacji. No na przykład jak ktoś do bramy schroniska przywiąże psa to co o nim wiadomo, a jednak sytuacje są różne. 

Jako że Thomsona znalazłam na FB to stamtąd zaczerpnę opis i zdjęcie:

IMIĘ: THOMSON (148/21)
PŁEĆ: Pies
WIEK: około 3 lat
RASA: W typie amstaffa
CZIP: TAK

THOMSON przebywa w schronisku dla bezdomnych zwierząt OTOZ Animals „Ciapkowo” w Gdyni.

KASTRACJA / STERYLIZACJA: NIE (zabieg zostanie wykonany przed adopcją)
SZCZEPIENIE / ODROBACZENIE / ODPCHLENIE: Tak / Tak / Tak

STOSUNEK DO DOROSŁYCH: Pozytywny (szybko się nakręca i ekscytuje)
STOSUNEK DO DZIECI: Szukamy domu bez dzieci
STOSUNEK DO PSÓW / SUK: Negatywny
STOSUNEK DO KOTÓW: Negatywny

ZDROWIE: Bez zauważalnych problemów zdrowotnych.

CHARAKTER: Energiczny, silny, emocjonalny, szybko się nakręca i ekscytuje, nie wychowany,do pracy i ułożenia.

DLA KOGO: Dla osoby aktywnej, konsekwentnej, silnej i opanowanej mającej doświadczenie z rasą oraz psami problemowymi.

Dla Thomsona poszukujemy domu w Trójmieście i okolicach.

Zastrzegamy sobie prawo do wyboru nowego domu.
Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej oraz wizyta przed i po adopcyjna.
W sprawie adopcji prosimy o kontakt pod numerem telefonu 516-169-626. 

źródło klik

niedziela, 25 kwietnia 2021

Fanaberie Filiżankowe:)

Siemaneczko! Widzę że blogspot zrobił psikusa i nie pytawszy o nic wprowadził zmiany. Ciężko mi sobie wobrazić że ten kilku wierszowy kod to jest właśnie zdjęcie które dodałam. Bloguję już trochę lat i przyzwyczaiłam się do pewnej formy... na przykład robiąc opisy łatwiej patrzeć na zdjecia i odnosić sie do tego co na nich niż patzeć na ciąg znaczków i na tej podstawie... No cóż trzeba będzie korzystać z opcji podlgląd i zamiast zaznaczać że to nie wygodne to pzyzwyczajć się.... Teraz nie wiadomo jakież to jeszcze atrakcje szykuje ta platforma ;(. Dziś o nowościach które sie u mnie pojawiły, zapraszam serdecznie:

środa, 21 kwietnia 2021

"Prawdy" i półprawdy co mnię irytują.


Cześć Kochani!  Zamysł wpisu pojawił się kilka miesięcy temu, szkic wisi tutaj i czeka na zwieńczenie dzieła więc najlepiej jest w końcu post napisać i opublikować. Rozumiem i szanuje ze każdy ma prawo do swojego zdania i nie zamierzam go zmieniać, choć może sie tak stać:)

Zebrałam nieco "mądrości" a jest ich zapewne ogrom że spisanie tego nie wiem czy było by możliwe. Zebrałam jakąś część i wypunktowałam a więc zaczynamy, od żartu:

poniedziałek, 19 kwietnia 2021

Mafia (biało- czarna) i Boss (brązowy) szukają nowych domów.

 Dwa słodziutkie szczeniaczki szukają domów. Małe pieski cieszą się sporym zainteresowaniem, warto pamiętać że pies to obowiązek i warto naprawdę poważnie podejść do tematu.  W mojej opinii zwierzątko które jest jeszcze "dzieckiem" to spore wyzwanie i jeszcze większa odpowiedzialność bo opiekun, przewodnik wprowadza podopiecznego w życie, pokazuje co jest w dobrym tonie a co nie koniecznie, uczy, bawi praktycznie jest większością lub całym światem. Z psem można nawiązać fajną więź, można nauczyć zwierzaka różnych rzeczy. Dla niego to będzie zabawa a dla Ciebie coś przydatnego. Przykładem pożytku może być chwila gdy nie trzeba sie ruszać bo pies przyniesie pilota, czy zgasi światło. Jak widać pies to nie tylko obowiązek to towarzysz spacerów, motywacja do aktywności która uwalnia endorfinki i działa dobroczynnie na to co fizyzcne i duchowe. Pies to przyjaciel, towarzysz więc warto mądrze zainwestować pewne swoje zasoby by była ona wartością dodaną.

Dwa szczeniaczki Mafia i Boss są pod opieką Stowarzyszenia Chełmskiej Straży Ochrony Zwierząt, dzięki profilowi na FB znalazłam te dwa szkraby i pomyślałam że może czyjeś serduszko mocniej zabije, a może kto wie - będzie mógł cieszyć się chwilami spędzonymi z psiakiem, zapraszam do opisu:


Nasze kochane szkraby Mafia (biało- czarna) i Boss (brązowy) szukają nowych domów. Maluszki zostały znalezione na ulicy w pudełku. Nie wiemy jaki wyglądali ich rodzice, ale na ten moment przypominają psiaki w typie TTB 🐶 Nie są to pieski "rasowe".

Mafia ma nieco krótszy ogonek i jest ciut masywniejsza od Bossa.

Obecnie maluszki rozwijają się prawidłowo- zostały już odrobaczone, zaszczepione przeciwko chorobom wirusowym oraz zachipowane. Mają założone książeczki zdrowia 🙂


Dla szczeniaczków poszukujemy domów spełniających poniższe warunki:

➡️Osoby znające rasę TTB. Fajnie gdyby wcześniej osoba miała już jakieś doświadczenie z tymi psami.

➡️Dom bez dzieci poniżej 12 roku życia.

➡️ Stabilna sytuacja finansowa. Dla niektórych ten punkt może wydawać się głupim wymysłem, ale jest bardzo ważny. Karma hipoalergiczna, akcesoria, profilaktyka u weterynarza to wszystko wymaga nakładów finansowych ze strony właściciela. Nie znamy też rodziców szczeniąt. Nie wiemy, czy za jakiś czas nie pojawią się u nich choćby wady genetyczne.

➡️ Dom może być z psem/ suczką, jednak MUSZĄ być to zwierzęta WYKASTROWANE (WARUNEK BEZWZGĘDNY!) Obecnie maluchy przebywają w domu tymczasowym z innymi psami.
➡️ W nowym miejscu może pojawić się lęk separacyjny, nad którym nowym właściciel będzie musiał popracować.
Nowy dom będzie musiał popracować także nad nauką czystości.
➡️ Właściciele podpisując umowę zobowiązują się do odbycia szkolenia oraz kastracji.


Przyszli właściciele muszą mieć ogromne chęci do pracy z psiakiem. Szukamy rodzin, które pokochają maluchy, ale i zrozumieją za równo potrzeby szczeniaka, jak i potrzeby psów w typie TTB. Maluchy mogą w przyszłości ciągnąć na smyczy, więc przyszły dom być może będzie musiał nadal nad tym pracować. Dodatkowo może pojawić się dominacja i agresja (wobec innych zwierząt czy ludzi) i nowy dom musi mieć tego świadomość i wiedzieć jak postępować.

Nie wydajemy psów do kojców czy do bud.

Wybrana rodzina będzie musiała osobiście odebrać szczeniaka (przyjechać do Lublina).

Osoby zainteresowane adopcją prosimy o przesłanie SWOJEGO ADRESU E-MAIL w wiadomości prywatnej do Stowarzyszenia w celu uzyskania ankiety przedadopcyjnej (nie w komentarzu).


Proces adopcyjny obejmuje:
I etap ankieta przedadopcyjna
II etap wizyta
III etap umowa adopcyjna

Ankiety będą wysyłane do dnia 22 kwietnia 2021r. , natomiast rozpatrzenie do dnia 25 kwietnia 2021r.

DO TEGO DNIA ODEZWIEMY SIĘ TYLKO DO WYBRANYCH OSÓB‼️ ☺️

NIE ODPOWIADAMY NA KOMENTARZE ORAZ NIE TŁUMACZYMY JAK WYGLĄDA PROCES ADOPCJI. Wszystko zamieszone jest w poście adopcyjnym 😊

Fot. Natalia Wierzbicka 💗


Miłego poniedziałku:* 

piątek, 16 kwietnia 2021

Filmowo

 


Nie wiem od czego tu zacząć.  Zaczyna sie weekend, więc przy piątku zwykle pojawia sie kilka tytułów filmów które zobaczyłam ostatnio, zapraszam: 

środa, 14 kwietnia 2021

Co u Ciebie, co u mnie?

 Co tam u Ciebie? Dawno nie było takiego wpisu a może być on dla kogoś przydatny bo po prostu ma ochotę czymś sie podzielić. Może masz jaką radość, coś Cie smuci, czymkolwiek chcesz sie podzielić, zapraszam, pamiętajmy o nie zostawianiu linków do siebie i formach autopromocji. Gdy mogę, mam czas bywam na blogach osób które mnie odwiedzają, wiec mam doświadczenie w trafianiu na Wasze blogi:)

Wczoraj była ładna pogoda wiec zrobiłam kilka fotek, ta fontanna jest fajna, nie mogłam sie zdecydować które zdjęcie wkleić, więc jest kilka ujęć: 



wtorek, 13 kwietnia 2021

Ina

 Zdrobniałe imie tej suni kojarzy się z marka kawy, ten napój to przyjemność, podobnie jak dzielenie czasu ze zwierzakiem jakim jest fajny pies. Czworonogi są różne podobnie jak relacje międzygatunkowe. 

Mam nadzieje że Inie uda się stworzyć fajną relacje i przeprowadzić się z hotelu do domu najlepiej stałego, zapraszam do opisu:

Ina to niespełna 5-letnia przeurocza błękitna amstaffka. Trafiła do nas po śmierci swojego opiekuna. Wcześniej mieszkała w domu z ogrodem, była zadbana i kochana. Rodzina zmarłego opiekuna poprosiła fundację o przejęcie suczki i poszukanie jej nowego domu. gdyż niestety nie była w stanie zapewnić jej odpowiednich warunków i odpowiedniej porcji ruchu, przy pożegnaniu nie obyło się bez łez. Obecnie suczka przebywa w hotelu Na Sześciu Łapach w Bojanie. Sunia grzecznie spędza w czas w swoim pokoju pomiędzy kolejnymi spacerami. Zachowuje czystość, nie niszczy, nie wokalizuje. Jest radosna, bardzo łagodna i ufna w stosunku do nowo poznanych osób, już przy pierwszym kontakcie daje się każdemu poznać jako wesoły pies, bardzo łaknący kontaktu z człowiekiem. Ina całkiem ładnie chodzi na smyczy, chociaż w chwilach ekscytacji zdarza jej się mocniej pociągnąć, a siłę ma, bo jest całkiem słusznych gabarytów. Sunia jest w pełni „obsługiwalna” w lecznicy weterynaryjnej, i dała się poznać jako wzorowy pacjent. Na dzień dzisiejszy Ina potrzebuje spokojnych ale długich spacerów, aby nabrać lepszej kondycji i zrzucić nadprogramowe kilogramy. Dlatego też szukamy dla niej aktywnego opiekuna lubiącego długie piesze wędrówki. Szukamy osoby mądrej, która nie zaproponuje suni aktywności typu bieganie za piłką czy skakanie. Która będzie zdawała sobie sprawę, jak ważna jest odpowiednio zbilansowana dieta i utrzymanie właściwej wagi, zwłaszcza u tak dużego psa. Od razu mówimy, że łatwo nie będzie bo Inusia jest bardzo łasa na jedzenie. Ina jest zaczipowana, zaszczepiona, po kompleksowych badaniach krwi, których wyniki dały nam zielone światło do zaplanowania zabiegu sterylizacji. Osoby chętne do jej adopcji zapraszamy do kontaktu albo mailowego: ast.jola@o2.pl, albo telefonicznego tel. 508 273 757 (Jola). W pierwszej kolejności zapraszamy osoby z Trójmiasta i okolic ( ze względu na ustalony termin i miejsce zabiegu sterylizacji w Gdyni). Taki cudny pies jak Ina zasługuje na najlepszy dom, także potencjalnym chętnym stawiamy wysoko poprzeczkę.


źródło, więcej klik

środa, 7 kwietnia 2021

Seyo, Pianka Do Mycia Rąk 250 ml rajski kokos i owoce leśne

 Zwłaszcza dzisiaj tematem ważnym jest higiena, jesteśmy od najmłodszych lat uczeni by ręce dokładnie myć. Tam gdzie miałam staż, tam nawet dezynfekowałyśmy długopisy, trudno sie dziwić przecież dłońmi dotykamy klamek, pieniędzy, dokumentów, garderoby roznosząc też bakterie. Na rynku mamy spory wybór żeli, płynów do dezynfekcji rąk. Częste oczyszczanie dłoni sprawia że bardziej sie wysuszają, wiec nasze wymagania co do produktów rosną, jak sprawa sie przedstawia u mnie? 

Ja używam pianek do dłoni Seyo, pierwszą miałam waniliową, przyznam że była super, wiec postanowiłam kupić i inne opcje: rajski kokos i owoce leśne. 

poniedziałek, 5 kwietnia 2021

Ralph Kut - może tuż obok

Może tuż obok - seria opowiadań opisujących prawdziwe zdarzenia, czasem zmieniam.... detale, tak by uniknąć identyfikacji osób, wydarzeń. Może sie zdarzyć że jest to sytuacja znana, osoba... spawa jawna wówczas zmienia sie postać rzeczy;) zapraszam.

Właściwie Elwira Kul, prawie pięćdziesięcioletnia puszysta pani psycholog, doktor. Nie po prywatnej uczelni, co to to nie! "Ja studiowałam dziennie, na państwowej uczelni, jeszcze dostawałam za to pieniądze bo dobrze sie uczyłam". Ocena dobra na dyplomie, wydanym przez państwową uczelnię, nie prywatną - co podkreśla chętnie. Własnościowe dwupokojowe mieszkanie w uboższej dzielnicy zamożnego miasta; ale własnościowe, nie zadłużone. 

Życie Elwiry było nie łatwe, rodzina choć inteligencka - ojciec adwokat, brat też skończył prawo, rzecz jasna na państwowej uczelni. Mieszka z żoną w sąsiednim mieście. Siostra prowadzi kancelarię prawną. Nikt za studia nie płacił, każdy dostawał stypendium, tradycja rodzinna;)

Mieszkanie Elwiry spowija mgła papierosowego dymu, w powietrzu dym tytoniowy miesza sie z odorem alkoholu. Elwira leży na łóżku i czuje jak ktoś bije ją po głowie. Jednak w mieszkaniu jest pusto, obok kobiety leży otyły buldog francuski, pilnuje swojej pani. Elwira jeszcze będąc studentką zachorowała na schizofrenię. Mimo przyjmowanych leków nie czuje sie zdrowa, epizody pojawiają się często, ulgę w cierpieniu przynosi tania wódka. 


Wizyty lekarskie generalnie sprowadzają się do zmian leków, dawek, wnoszą nie wiele. Pewnego dnia Elwira wylądowała w szpitalu, wyszło na jaw że blefowała z lekami. Na oddziale kroplówki, terapia, uciążliwe towarzystwo współlokatorów na sali chorych to trudności które można jeszcze znieść ale ten brak alkoholu... Siostra fajki dowiezie, ale trzeźwość to stan który ciężko przetrwać, i jeszcze tęsknota za Flafim, spacerami i tą całą rutyną dnia. Oby do wyjścia. 
Nastał dzień wypisu. Tabletki zamienione na zastrzyk raz w miesiącu podawany w przychodni. Z domu zniknęła zielona pętla do wieszania się, zmieniła sie opiekunka która przychodzi pomagać. Elwira cierpi na lęki i ciężko jej gdzieś dalej ruszać, ma od tego opiekunkę a gdy pracownica nie wytrzymuje zachowania uczonej wówczas pojawia się problem. Część spraw załatwi kurier, część opiekunka a gdy jej nie ma czasem udaje sie ubłagać Dobrawa. Problem w tym że wspomniana kobieta lubi czasem nazywać koleżankę pewnym męskim imieniem, a to na okoliczność podobieństwa w nazwisku Elwiry do tego które nosi pewien znany Dobrawie mężczyzna. Elwira nie lubi tego...
- Dzień dobry Panie Ralphie - pozdrawia koleżankę z uśmiechem Dobrawa.
- no cześć Dobrawa.
Pies cały czas ujada, Dobrawa na wizytę u koleżanki przyniosła ciasto, zakupy koleżance a dla siebie do picia sok marchwiowy. Elwira zwraca koleżance należność za zakupy, siadają gospodyni na fotelu przy biurku z komputerem a koleżanka w fotelu na przeciw okna. Mieszkanie spowija papierosowy dym, na ścianach wiszą obrazy Pani domu, oraz inne owoce jej twórczości.
- wiesz ten mój ojciec wcale mnie nie kocha!  Zobacz, było mi tak ciężko po śmierci mamy, z bratem i siostrą byliśmy mali.... związał się z moją macochą, wzięli ślub i zajmował się kancelarią adwokacką. Macocha to nie mama, miałyśmy na pieńku, gdy miałam osiemnaście lat wyrzucili mnie z domu! Kupili mieszkanie i pozbyli sie mnie! Rozumiesz pozbyli sie jak śmiecia! - płacze robiąc sobie kolejnego drinka. Flafi kręci sie po mieszkaniu wymuszając smaczki: szczeka, zaczepia... 
- widzisz ty masz dobrze byłaś na wczasach wypoczęłaś,  fajnie. Pracujesz gdzieś?
- tak pracuję w fundacji, ale nie wiem czy mi przedłużą umowę, wiesz patrzą na każdy grosz, tna wydatki.... oszczędności na wszystkim. - wyznaje Dobrawa
- ja też pracowałam u ojca w kancelarii, pomagałam. Nie płacił mi wiele, gdyby musiał kogoś zatrudnić, a wysługiwał się mną! Oczywiście że pracowałam, potem zachorowałam na studiach, skończyłam je, zdobiłam doktorat. Pracowałam na uczelni, oczywiście państwowej... wszystko przez chorobę - ociera łzy robiąc sobie kolejnego drinka. 
Gadają sobie godzinkę, czasem dwie i koleżanka opuszcza mieszkanie.
Rutyna Elwiry to rano wstać, spacerek z pieskiem, położyć się potem zamówić coś do jedzenia, papieroski, monopolowy no i tak do wieczora. Kiedy praca? Elwira nie pracuje. Jest na rencie. Kto utrzymuje mieszkanie? Ociec wspomaga córkę kwotą około 2500 - do 3000. Elwira ma gdzie mieszkać, co jeść ale bardziej jej na piciu zależy. Czy jest odtrącona? w pewien sposób tak, chociaż do infamii wiele brakuje... uczestniczy w rodzinnych uroczystościach, jej urodziny, imieniny czy święta to prezenty, sporo jedzenia więc nie może powiedzieć że nikt o niej nie pamięta. Gdyby tak było to mało prawdopodobne by miała swoje kolejne już mieszkanie, utrzymała je.... z resztą sam alkohol jest kosztowny, nałóg nikotynowy też tani nie jest. 
Dzwoni telefon
- cześć Ralph, co tam słychać? - pyta Dobrawa
- A ide do monopolowego z psem, wpadniesz dzisiaj.
- a może wieczorkiem
- kupiłabyś mi tusz do drukarki
- ok
Mieszkanie jak zawsze spowija zapach papierosów.
- cześć Ralph! 
- cześć Dobrawa!
Gość wyjmuje czekoladki i tusz do drukarki. Pies szczeka, Elwira zwraca należność za tusz do drukarki. Elwira sączy kolejnego już drinka, Dobrawa swoje ulubione damskie pifffko.
Elwira narzeka na to że kolejna opiekunka z niej zrezygnowała, że ciężko na nią liczyć...
Kuzynka dalej żywi do niej urazę i nie chce sie pogodzić, a przecież dawniej były jak siostry. Opowiada Elwira paląc papierosa.
Elwira utyskuje jak bardzo nieszczęśliwa, czuje sie nie kochana, odtrącona, zapomniana. Ojciec znalazł sobie partnerkę, ożenił się ponownie, brak ma żonę, siostra z mężem niedługo spodziewają sie dziecka. Choroba jest cierpieniem, ale czy po mimo tego nie jedna osoba może Elwirze pozazdrościć.... dachu nad głową, braku zmartwień o pieniądze, gdy jest potrzeba szybko ktoś z rodziny reaguje. Co Elwira daje od siebie? Sporo osób odsuwa się od niej gdyż daje sobie prawo do tego by głęboko ranić innych, nie przejmować się słowami które dotykają głęboko sprawiając że nawet bliska i życzliwa osoba staje sie dla niej zimna jak lód. Oby jej bolączki nie stały się rzeczywistością. 


sobota, 3 kwietnia 2021

krówkowa babka

 

Siemaneczko! Dziś postanowiłam sie podzielić przepisem na babkę krówkową z ajerkoniakiem. Ciasto wychodzi aromatyczne po prostu przepyszne. Przyznam szczerze że był okres w którym woń krówkowej babki dobiegała z piekarnika a ciasto szybko znikało. Generalnie ciasto nie jest drogie, najkosztowniejszym składnikiem jest likier, ale nie dodaje sie go jakoś dużo.
Dziś niestety piekarnika nie mam ale sam przepis myślę że warto przypomnieć, może akurat sie komuś przyda.

A oto składniki:

Składniki:
Ciasto: 200 g Kasi
1,5 szklanki mąki
szklanka cukru
5 jaj
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
ok 100 ml ajerkoniaku
szczypta soli

Polewa:
100 g Kasi
100 ml śmietanki 30 %
100 g cukru

Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i solą. Miękką margarynę utrzeć z cukrem. Następnie dodawać na przemian po jednym jajku jak się wymiesza z masą łyżkę mąki jak się wymiesza dodać jajo. Ciągle ucierając dodać ajerkoniak.
Formę do babki z kominem należy natłuścić i obsypać bułką tartą, ja (akurat mam silikonową, i powiem, że jestem bardzo z niej zadowolona bo ciasto odchodzi bez problemu). Ciasto wlać do formy i wstawić do nagrzanego do 180 C piekarnika i piec 40 minut podano w przepisie no ja moją piekłam 1,5 godziny. To jest kwestia wyczucia piekarnika.

Do garnka włożyć kasię jak się rozpuści cukier i śmietanę gotować cięgle mieszając by cukier się nie przypalił. Polewa jest gotowa gdy zgęstnieje. Ciepłą polewą polać przestudzoną babkę.

Oto moja babka:


piątek, 2 kwietnia 2021

Filmowo

 


Oglądanie filmów jest super, i chyba taki okres miałam jakiś czas temu że dosłownie robiłam sobie prawdziwe maratony, ale jakoś utknęłam. Nie sztuka oglądać wszystko sztuka trafić na coś przy czym fajnie sie spędzi czas. Pewnie nie bez znaczenia ma nastrój bo czasem fajnie sie pośmiać, czasem cos z dreszczykiem a innym razem... dla mnie ważne by film miał jakieś przesłanie, mądrość jakąś, ale nei zawsze da się wyciągnąć coś z każdego filmu, z resztą są kręcone filmy proste, głupie, takich unikam, więc raczej unikam komedii. Dziś jednak pokażę że zrobiłam wyjątek, ale o tym nieco później.

czwartek, 1 kwietnia 2021

Denko

 


Skończył się marzec, te trzydzieści jeden dni to prawdziwy kalejdoskop czterech pór roku, gorący dzień, normalnie istne lato, śnieg zimno, ciepło śpiew ptaków budząca się do życia przyroda i deszcz z wiatrem. Po próbce z każdej pór roku, nie na darmo mawiają ze w marcu jak w garncu.
W marcu skończyłam kurs i przyznam że naprawdę mogło by być więcej godzin z tej Optimy, bo to co było za mało żeby wpisać sobie znajomość tego programu a nie prawdą będzie powiedzenie ze sie go całkowicie nie zna. Więcej godzin, więcej ćwiczeń....nawet Pani która prowadziła zajęcia stwierdziła że za mało godzin, no ale co poradzić. Może jeszcze kiedyś sie spotkamy. Mam nadzieje bo ta Pani z całej trójki prowadzących najfajniejsza. Świat jest mały więc kto wie;)
koniec roku więc są i zużycia, a tym razem jest co pokazać, zapraszam: